Irakijczycy, więzieni przez wojska USA, oskarżyli swych nadzorców o tortury i poniżające traktowanie - poinformowała organizacja Amnesty International. Zaapelowała jednocześnie do sił koalicji o postawienie przed sądem osób winnych naruszeń praw człowieka.

Skargi dotyczyły m.in. długotrwałego pozbawiania snu, zmuszania więźniów do przybierania sprawiających ból pozycji czy naciągania przez długi czas kaptura na głowę. Zatrzymani Irakijczycy twierdzili też, że byli świadkami zastrzelenia niektórych więźniów przez amerykańskich żołnierzy.

Według Amnesty International wielu Irakijczyków po zatrzymaniu przez siły USA znikało, a rodziny w dalszym ciągu nie mogą ustalić miejsca ich pobytu. Z posiadanych przez organizację danych wynika, że tysiące przebywają w nadzorowanych przez żołnierzy amerykańskich więzieniach, m.in. w budzącym największą grozę w czasach Saddama Husajna zakładzie Abu Ghraib oraz w Camp Cropper, niedaleko lotniska bagdadzkiego.

Trzymani w namiotach więźniowie skarżą się na dotkliwy upał, niedostatek wody, brak urządzeń sanitarnych, brak zmiany odzieży nawet przez dwa miesiące - twierdzi Amnesty.

Autorzy raportu ostrzegają siły koalicyjne przed szybko malejącą szansą pozyskania Irakijczyków. Nie można być popularnym okupantem, jeśli jednocześnie gwałci się prawa człowieka - podkreśla Amnesty International.

23:50