Wyrok 25 lat więzienia dla Katarzyny Waśniewskiej za zabicie półrocznej córki Magdy jest ostateczny. Sąd Najwyższy oddalił kasację jej obrony, która wnosiła o ponowny proces w tej sprawie.

Pod koniec stycznia 2012 roku pojawiła się informacja o zaginięciu półrocznej Magdy z Sosnowca. Według pierwszej relacji matki, dziecko porwano z wózka w centrum miasta. Potem Waśniewska twierdziła, że dziecko wypadło jej z rąk. W lutym ciało niemowlęcia znaleziono w zrujnowanym budynku w Sosnowcu.

W październiku ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał prawomocnie kobietę na 25 lat więzienia. Zastrzegł jednocześnie, że o zwolnienie będzie mogła się ubiegać najwcześniej po 20 latach. Był to wyrok surowszy od orzeczenia I instancji z września 2013 roku, gdy Sąd Okręgowy w Katowicach wymierzył jej karę 25 lat więzienia z możliwością ubiegania się o zwolnienie po 15 latach.

Oba sądy odrzuciły wersję obrony, jakoby Magda zmarła po upadku na podłogę i kilku nieudanych próbach nabrania powietrza. Za najważniejszy dowód uznały opinię lekarzy, którzy stwierdzili, że dziewczynka zmarła na skutek gwałtownego uduszenia.

Kwestionowała to obrona, która dowodziła, że Magda mogła umrzeć na skutek skurczu krtani, tzw. laryngospazmu lub bezdechu afektywnego. Sądy nie miały jednak wątpliwości, że motywem zbrodni była niechęć matki do posiadania dziecka.

Według prokuratury Waśniewska plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbowała zatruć córkę czadem. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, miała je dusić je przez kilka minut.

(ug)