W kopalni Sośnica w Gliwicach, gdzie w piątek zapalił się metan, trwa akcja ratownicza. Specjalne służby ustawiają tamy, aby odciąć dopływ powietrza do rejonu pożaru. W piątkowym wypadku zginął górnik, 8 zostało rannych.

Pod ziemią na każdej zmianie w akcji bierze udział po 6 zastępów ratowniczych. W tej chwili chodzi o odizolowanie niebezpiecznego miejsca.

Kolejny krok to stawianie specjalnych tam zaporowych, dzięki którym będzie można najpierw odciąć dopływ powietrza, a później ugasić podziemny pożar. Wszystkie 3 tamy powinny powstać do wtorku.

Niestety, specjalistyczna aparatura, którą mierzy się stężenie gazów w niebezpiecznej strefie, wciąż rejestruje wysokie stężenie tlenku węgla. Nadal bardzo zły jest stan zdrowia dwóch górników najciężej rannych w wypadku. Obaj od piątku leżą w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Mają rozległe oparzenia dróg oddechowych i obaj nie odzyskali przytomności.

Nic nie zagraża natomiast życiu i zdrowiu czterech górników, którzy zostali lekko zatruci tlenkiem węgla i są leczeni w Sosnowcu. Ich stan jest określany jako dobry. Przyczyny wypadku bada specjalna komisja.

07:10