Jeszcze wczoraj główny weterynarz kraju Andrzej Komorowski miał udać się do Świnoujścia. Przedwczoraj mieszkańcy tego miasta zawiesili trwający dobę protest przeciwko zamknięciu przejścia granicznego Świnoujście-Alhbeck.

Przejście zamknięto by przeciwdziałać przedostaniu się pryszczycy na teren Polski. Mieszkańcy, których źródłem utrzymania był handel przygraniczny, w ramach protestu zablokowali tor wodny Szczecin – Świnoujście. Jednak przedwczoraj, po tym jak dotarła do nich wiadomość, że do miasta ma przybyć główny weterynarz kraju, protest zawiesili. "Nie jadę po to, by łagodzić lub zaostrzać postanowienia dotyczące tego terenu" - powiedział sieci RMF Andrzej Komorowski - „Jadę po to by wyrobić sobie opinię o pewnych możliwościach przygotowywanych przez władzę rządową i samorządową w ramach ochrony przed pryszczycą”. Komorowski podkreśla, że nie będzie brał udziału w rozmowach z protestującymi, gdyż główny lekarz weterynarii nie ma nic do powiedzenia w sprawie tej grupy osób.

Urząd Morski tymczasem szacuje straty jakie przyniosła blokada portów. 30 godzinna blokada doprowadziło do tego, że 12 jednostek nie mogło wyjść w morze. Kolejnym dwunastu zabroniono dostępu do portu. Mimo, że tor wodny jest już odblokowany, mieszkańcy nadal przebywają na promie, czekają na wyniki wizyty. Wprawdzie główny weterynarz ma rozważyć, czy przejście można otworzyć zaostrzając jedynie ochronę sanitarną, ale nie wiadomo czy taka decyzja zapadnie. Niedawno wicewojewoda zachodniopomorski mówił, że straty hodowców w przypadku pojawienia się w Polsce pryszczycy będą nieporównywalnie większe od strat handlarzy. W Świnoujściu mówi się także o koncepcji stworzenia kordonu sanitarnego obejmującego wyspy Uznam i Wolin, na których położone jest miasto. Działania takie wymagałyby jednak współpracy ze stroną niemiecką.

Foto RMF FM

22:25