Trzeci z rzędu zakończony na plusie i najlepszy od kilkunastu lat - to bilans pierwszego kwartału w wykonaniu głównych amerykańskich indeksów. S&P 500 wzrósł o 5,4 proc., jeszcze lepiej radził sobie indeks amerykańskich blue chipów, który zyskał 6,4 proc.

Z kolei Nasdaq 100 na koniec marca był o 4,3 proc. powyżej poziomu, z którego wkraczał w 2011 rok. Indeksy wzrosły mimo niesprzyjających okoliczności: antyrządowych wystąpień w Tunezji i Egipcie, konfliktu w Libii, czy tragicznego trzęsienia ziemi w Japonii. Motorem wzrostów były pozytywne dane finansowe z amerykańskich spółek, fala fuzji i przejęć oraz przyzwoite dane makro. Amerykańskiemu rynkowi akcji sprzyjał też odpływ kapitału z rynków wschodzących.

Świetny kwartał nie został uczczony przez inwestorów wzrostami. Bardzo mała zmienność charakteryzowała czwartkową sesję na Wall Street, ale w porównaniu z poprzednimi dniami aktywność inwestorów wzrosła. Na minusie finiszowały najważniejsze indeksy: S&P 500 stracił 0,2 proc. i zakończył dzień na poziomie 1326 punktów, a średnia giełdowa Dowa spadła o 0,25 proc., do poziomu 12320 punktów i znajduje się wciąż w zasięgu maksimum hossy z lutego, od którego dzieli ją dystans około 70 punktów. Po raz trzeci z rzędu wzrósł natomiast indeks rynku technologicznego Nasdaq 100. W zamknął dzień skromną, 0,1 proc. zwyżką do poziomu 2339 punktów. Dla kierunku, który dziś obiorą amerykańskie indeksy kluczowe znaczenie będzie miał odczyt danych z amerykańskiego rynku pracy.

Na sesji azjatyckiej na plusie finiszowały indeksy w Szanghaju, Hong Kongu, Sydney i Seulu, pod kreską zamknął notowania Nikkei 225. Główny indeks giełdy w Tokio zniżkował o 0,48 proc. - dokładnie tyle samo ile zyskał dzień wcześniej, a w całym tygodniu zyskał 1,8 proc. Czwarty raz z rzędu, w całym tygodniu o 2,5 proc., a w piątek o 0,5 proc. wzrósł S&P ASX 200.

Na początku piątkowej sesji na dobrej drodze by przypieczętować udany tydzień wzrostami były europejskie indeksy. Najwięcej, bo 1 proc. zyskiwał DAX, 0,6 proc. nad kreską były londyński FTSE 100 i paryski CAC 40. Tyle samo zyskiwał warszawski WIG 20, który znajdował się w połowie drogi między poziomem 2800 punktów, a rekordami hossy na poziomie 2847 punktów.

Sporządził:

Bartosz Sawicki

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.