Polskie Linie Lotnicze LOT odebrały pierwszego z ośmiu zamówionych Boeingów 787 Dreamliner. Samolot jutro uda się w rejs z Seattle do Warszawy, w czwartek ok. 10 wyląduje na Okęciu. To pierwsza taka maszyna w Europie.

Marcin Piróg, prezes LOT-u chwali komfort podróży tą supernowoczesną maszyną. Jak mówi, fotele w samolocie w klasie biznes są porównywalne do tych, jakie konkurenci oferują w pierwszej klasie. Dech zapiera, niesamowite wrażenie - mówił Piróg w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim.

Prezes LOT ma nadzieję, że nowa maszyna da polskiemu przewoźnikowi co najmniej kilka miesięcy przewagi nad konkurentami. Dreamliner spala mniej paliwa, a to jest największy czynnik w kosztach przelotu - podkreśla.

Nie znaczy to jednak, że ceny biletów będą niższe. Jak mówi rzecznik LOT-u Leszek Chorzewski, raty leasingowe, które LOT będzie płacił, są wyższe. Mamy nadzieję szybko zacząć zarabiać na tym pieniądze - przyznał.

Z zakupu przez LOT nowych samolotów cieszą się piloci, którzy właśnie przechodzą szkolenia. Do tej pory na trasach przez ocean latali Boeingami 767. Dreamliner to nowa jakość. Kokpit wygląda bardzo modernistycznie i jest zrobiony pod człowieka. On jest w każdym szczególe przemyślany - powiedział kapitan Piotr Koper. 

Rzecznik LOT-u Leszek Chorzewski zapewnia, że wszyscy piloci zostali dokładnie przeszkoleni. Cykl szkoleń jest rozpisany na kilka miesięcy. W sumie blisko stu pilotów będzie przeszkolonych na Dreamlinera. Chcemy, by nasi piloci maksymalnie szybko zdobywali doświadczenie w posługiwaniu się tym supersamolotem i od 14 grudnia do 14 stycznia samolot ten będzie latał na połączeniach europejskich. Chodzi o to, żeby nasi piloci mogli wykonać odpowiednio dużo startów i lądowań tak, żeby już lecąc za "Wielką Wodę" mieć to niezbędne doświadczenie w takiej sytuacji - powiedział nam Chorzewski.

Pierwsi pasażerowie na pokład samolotu wsiądą 14 grudnia - Dreamliner poleci wówczas w rejs do Pragi. Kolejne loty do europejskich miast będą odbywać się aż do połowy stycznia 2013 roku. Najnowszy nabytek polskich linii będzie lądował w Wiedniu, Monachium, Frankfurcie, Hanowerze, Kijowie, Budapeszcie i Brukseli.

Za kilka tygodni pojawi się samolot numer 2, a do marca zostaną wymienione wszystkie Boeingi 767 i - o ile się nie mylę - 4 marca zostanie wykonany pierwszy lot do Pekinu, a to będzie znaczyło, że cała flota długodystansowa została wymieniona - podkreśla Leszek Chorzewski.

Tysiące ludzi pracują nad następnymi maszynami


Kolejne Dreamlinery dla LOT-u są już na taśmie produkcyjnej amerykańskiego Boeinga. Hala, w której odbywa się montaż, ma wielkość kilkudziesięciu boisk sportowych. Pomiędzy samolotami stoją biurka inżynierów i stanowiska pracy osób odpowiedzialnych za produkcję różnego typu maszyn. Fabryka pracuje 24 godziny na dobę, na trzech różnych zmianach. Ogółem zatrudnia ponad 36 tys. osób. Funkcjonujemy jak małe miasto - mówi Steve Dro z biura prasowego Dreamlinera, który oprowadził po fabryce naszego reportera, Pawła Żuchowskiego. 

Maszyna odbywa też loty testowe, zanim wyruszy w drogę do Warszawy. Jak mówi Zbigniew Sypowicz, kierownik działu szkolenia personelu pokładowego, Dreamlinery to samoloty innej generacji.

Paweł Żuchowski: Prozaiczna sprawa okno: nie roletki, jest za to specjalny system przyciemniania okna.

Zbigniew Sypowicz: Składa się z takiego żelu, który jest między warstwami tej szyby, a dzięki przyłożonemu napięciu, tym przełącznikiem pod spodem, możemy go przyciemnić do jednej z pięciu wybranych pozycji. Fotele rozkładają się do pełnej pozycji leżącej, monitory, które tutaj możemy zobaczyć są monitorami dotykowymi, także obsługa jest bardzo łatwa.

Czy mi się wydaje, czy jest tu ciszej niż w innych samolotach?

Ciszej, klimatyzacja jest lepsza, zapewnia większą wilgotność, poza tym w czasie lotu ciśnienie tzw. kabinowe jest niższe niż w dotychczasowych samolotach, więc komfort jest większy.

Kolory w środku szaro-niebieskie bardzo przyjazne.

Mogą zmieniać się od światła jasnego, białego, poprzez błękity, odcienie różu, aż do zupełnego wygaszenia.

Justyna Satora