Liczba skarg na pracodawców wpływających do Państwowej Inspekcji Pracy w Katowicach rośnie i będzie rosła nadal - donosi "Gazeta Śląska". "Boimy się o nasze miejsca zatrudnienia, dlatego tak dzieje się" - tłumaczy rzecznik PIP Alicja Chmiel.

Rośnie bezrobocie i wzrasta również liczba anonimów ze skargami wysyłanych do urzędu kontrolującego prawidłowość zatrudniania. Na co się skarżymy? Odpowiedź od lat jest ta sama: na zbyt małe lub niesprawiedliwe płace. Z danych PIP wynika, że blisko połowa skarg dotyczy spraw płacowych. Kolejne miejsce na czarnej liście zajmują doniesienia dotyczące czasu pracy - nagminnie przekraczane są dopuszczalne limity nadgodzin. Według polskiego Kodeksu Pracy można ich mieć rocznie tylko 150.

04:10