Szwedzki Vattenfall nie złożył oferty na zakup od Skarbu Państwa 67,05 proc. Enei. Kupnem Enei nie jest też zainteresowany czeski CEZ. Kurs akcji energetycznej spółki spadł o ponad 10 procent. Jeśli największa planowana w tym roku prywatyzacja nie dojdzie do skutku, do państwowej kasy nie trafi 5,9 mld zł.

Decyzja koncernu Vattenfall, aby nie składać oferty, powinna być postrzegana w świetle prowadzonego obecnie przeglądu projektów inwestycyjnych. Jednakże, podtrzymujemy nasze duże zainteresowanie polskim rynkiem energii i spółką Enea - powiedział cytowany w komunikacie prasowym Dag Andersen, dyrektor finansowy grupy Vattenfall. Swedzki koncern energetyczny Vattenfall ma 18,7 proc. udziałów w Enei. Deklarował zainteresowanie zwiększeniem swego udziału w poznańskiej spółce i to on uważany był dotąd przez rynek za głównego chętnego na akcje spółki. Oferty wstępnej nie złożył też czeski CEZ.

Do godz. 12.00 resort skarbu czekał na oferty wstępne na zakup 67,05 proc. Enei. Przedmiotem negocjacji będzie cena za zbywane akcje oraz zobowiązanie do kupna od uprawnionych pracowników akcji Enei po cenie nie niższej niż cena, jaką inwestor zapłaci Skarbowi Państwa. W wyniku negocjacji wyłoniony zostanie inwestor, z którym Skarb Państwa podpisze umowę zobowiązującą inwestora m.in. do ogłoszenia wezwania do sprzedaży akcji Enei. Z wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli Skarbu Państwa wynika, że prywatyzacja Enei ma zostać zakończona w 2009 roku. Enea prowadzi głównie obrót energią elektryczną. Zajmuje się też przesyłem i dystrybucją energii elektrycznej. Kurs Enei po godz. 13.00 spadał o 11 proc.