Ściana wschodnia i dużo dzieci - to przepis na niską emeryturę. A co zrobić, żeby na starość mieć dużo pieniędzy? Trzeba pracować w kopalni - informuje "Gazeta Wyborcza", powołując się na dane Głównego Urzędu Statystycznego. Sprawdził on, w jakich województwach emeryci i renciści mają średnio najwięcej, a w jakich najmniej pieniędzy.

Z danych, które obejmują pierwsze półrocze tego roku, wynika, że przeciętne świadczenie wynosi około 1900 zł brutto miesięcznie.

Najubożsi seniorzy mieszkają na ścianie wschodniej. W województwach podkarpackim i lubelskim dostają co miesiąc około 1600 zł brutto. Wszystko dlatego, że na ścianie wschodniej mamy relatywnie mniej przemysłu, czyli ogólnie niższe płace, które są podstawą naliczania emerytury. Poza tym w tych województwach kobiety decydowały się na większą liczbę dzieci, co automatycznie powodowało przerwy w pracy i w konsekwencji zmniejszało emeryturę - tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych z krakowskiej AGH.

Na przeciwległym biegunie jest Śląsk - tam seniorzy dostają mniej więcej 2260 zł brutto. Śląska średnia jest tak wysoka dzięki emerytowanym górnikom, którym ZUS wypłaca co miesiąc przeciętnie 3800 zł. A to dzięki temu, że wysokie są dopłaty do górniczych świadczeń z budżetu państwa.

Dobitnie podsumowuje te dysproporcje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku: Mieszkaniec Podkarpacia może zapytać, dlaczego ma dotować emerytowanych górników. Ekspert podkreśla również w rozmowie z "GW", że państwo powinno nie tylko zlikwidować przywileje emerytalne, ale i budować infrastrukturę na ścianie wschodniej - tak, by opłacało się tam inwestować.

(edbie)

"Gazeta Wyborcza"