Aż dziesięć biur podróży ukarał po wakacjach Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - dowiedziała się reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz. Największa kara to ponad 4,2 mln złotych dla bardzo znanego, dużego polskiego biura, które podwyższało ceny wycieczek, tłumacząc się wzrostem kosztów transportu.

Klienci ukaranego biura nie mogli w takiej sytuacji zrezygnować z wyjazdu i odzyskać już zapłaconych pieniędzy. A to jest niezgodne z polskim prawem. Bo gdy nie zgadzamy się na dopłatę, powinniśmy mieć możliwość odstąpienia od umowy bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów.

UOKiK ustalił też, że biuro nie pokazywało klientom żadnych dokumentów, na podstawie których żądało dopłat. A taki ma obowiązek. Tłumaczyło tylko, że koszt wycieczki wzrasta z winy przewoźnika lotniczego.

Pozostałe kary - po kilkadziesiąt tysięcy - dostały mniejsze biura podróży, które w swoich umowach stosowały niedozwolone klauzule, tak by uchylić się od odpowiedzialności i pozostawić sobie prawo do nieuzasadnionego podnoszenia cen.