Polska ambasada w Grecji narzeka na pracowników biur podróży przebywających na wyspie Rodos. Szaleją tam pożary, a tylko niektórzy rezydenci zajęli się swoimi klientami w obliczu zagrożenia.

Nie wszystkie firmy wykazały się profesjonalizmem i troską o klientów. Mamy cały czas kontakt z rezydentami, oczywiście niektórych tylko biur podróży, bo niektórzy rezydenci powyłączali swoje telefony - mówi pracowniczka polskiej ambasady.

Polscy turyści wypoczywający na greckiej wyspie Rodos nie są zagrożeni przez szalejący tam pożar - uspokaja polska ambasada w Atenach. Wczoraj na wszelki wypadek, z powodu silnego zadymienia, ewakuowano ponad dwa tysiące osób z trzech hoteli w rejonie Asklipios, byli wśród nich Polacy. Pozostaną na wybrzeżu, dopóki sytuacja nie zostanie opanowana.