Polska spółka amerykańskiej firmy G-Tech będzie operatorem systemu lottomatów dla Totalizatora Sportowego - poinformowała minister skarbu Aldona Kamela-Sowińska. Oznacza to, że szefowa resortu skarbu zatwierdziła umowę wynegocjowaną ostatnio przez obie strony.

To dobra wiadomość dla miłośników gier liczbowych, bo nie będzie powrotu do czasów kleju i ołówków, a zakłady będzie można - tak jak teraz - zawierać do ostatniej chwili: „Wszystko zatem wskazuje, że – po pierwsze – mamy operatora. po drugie, wywiąże się na pewno z przyjętych zobowiązań, jak jest napisane i zagwarantowane w umowie.” – powiedziała minister Kamela-Sowińska. Decyzja minister skarbu kończy spór dotyczący jednego z najbardziej intratnych przetargów w ostatnich latach. Jak wiadomo minister skarbu unieważniła ten konkurs z przyczyn formalnych. Dla Totalizatora oznaczało to technologiczny powrót do przeszłości, dla państwa przewidywany spadek wpływów z zakładów zawieranych przez miliony Polaków.

Umowa z dotychczasowym operatorem, G-Tech, wygasa z końcem października 2001 roku. Poprzez system on-line Totolotka przesyłane są informacje o zawartych zakładach do centrali firmy z kolektur w całej Polsce. Dzięki temu gra w lotto odbywa się w czasie rzeczywistym. System umożliwia ustalenie, gdzie zawarto zakłady, na jaką sumę i w których kolekturach padły wygrane. Szacuje się, że kontrakt warty jest od 300 do 500 milionów złotych. Dodamjmy, że przy okazji przetargu na lottomaty dla Totalizatora Sportowego znów pojawiły się zarzuty o domniemaną korupcję. Śledztwo w tej sprawie - na polecenie ministra sprawiedliwości prowadzi prokuratura w Łodzi. Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF FM Jana Mikruty:

07:45