Rząd Grecji wystąpił formalnie o przedłużenie o sześć miesięcy międzynarodowego programu pomocowego, uzgodnionego ze strefą euro. Przewodniczący eurogrupy Jeroen Dijsselbloem potwierdził już, że euroland dostał taki wniosek. Według agencji Reutera, po przedłużeniu programu warunki, na których pomoc ma być udzielana, mają różnić się od obecnych zobowiązań Grecji.

Agencja AFP podała natomiast, że Ateny chcą przedłużenia programu, by zapewnić sobie krótkoterminowe finansowanie, zanim powstanie kompleksowy program reform.

Otrzymałem grecki wniosek o sześciomiesięczne przedłużenie programu - napisał na Twitterze szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem. Nie podał żadnych szczegółów dotyczących warunków, jakie stawiają Grecy.

Jeszcze dzisiaj po południu wniosek Grecji przeanalizuje grupa robocza strefy euro. Natomiast jutro po południu, jak poinformował Dijsselbloem, odbędzie się posiedzenie eurogrupy - ministrowie finansów strefy euro postanowią, czy przedłużyć program pomocowy dla Grecji.

W poniedziałek kraje eurolandu dały Grecji czas do piątku, by wystąpiła o przedłużenie obecnego programu pomocowego, który wygasa 28 lutego. Strefa euro ostrzegła, że w przeciwnym wypadku Ateny nie otrzymają dalszych pożyczek. Władze w Berlinie podkreślały, że przedłużenie programu jest nierozerwalnie związane z wdrażaniem reform w ramach aktualnego planu ratunkowego, który obowiązuje od 2010 roku. Z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli greckiego rządu wynikało jednak - jak zaznacza AFP - że propozycja Aten nie będzie zawierać ostatnich środków oszczędnościowych, których władze greckie nie chcą wprowadzać, np. podwyżki VAT czy złagodzenia prawa pracy.

W latach 2010-2014 Grecja otrzymała od UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego 240 mld euro w ramach programów ratunkowych, które uchroniły ją przed bankructwem. Nowy rząd w Atenach chce teraz tzw. porozumienia pomostowego zamiast nadzorowanego przez trojkę (Europejski Bank Centralny, Komisja Europejska i MFW) dotychczasowego programu pomocowego.

(edbie)