Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny w Łodzi rozszerzy kontrolę zużycia pavulonu w tamtejszym pogotowiu ratunkowym. Kontrola obejmie nie tylko, jak początkowo planowano, zużycie tego leku w ubiegłym roku, ale także w latach wcześniejszych.

Pavulon to niebezpieczny lek powodujący między innymi zwiotczenie mięśni. Po ujawnieniu afery w łódzkim pogotowiu pojawiły się podejrzenia, że niektórzy jego pracownicy mogli używać tego leku do uśmiercania pacjentów. Wczoraj Główny Inspektor Farmaceutyczny przedstawił Ministerstwu Zdrowia wstępne wyniki kontroli przeprowadzonej w łódzkim pogotowiu. Kontrola wykazała, że w ubiegłym roku jego pracownicy złożyli zamówienia na aż 307 ampułek pavulonu. Faktycznie wykorzystano 224 ampułki. Dla porównania w dziesięciu innych województwach w ogóle nie stosowano tego leku, a w pięciu kolejnych bardzo sporadycznie. Minister zdrowa, Mariusz Łapiński, zasugerował, że pavulon mógł być w Łodzi nielegalnie sprzedawany. W związku aferą w łódzkim pogotowiu zatrzymano dziś kolejne dwie osoby - sanitariusza i kierowcę karetki. O ewentualnym aresztowaniu sanitariusza, któremu między innymi postawiono zarzut przyjmowania łapówek, zdecyduje sąd. W sumie w związku z aferą w pogotowiu w Łodzi zatrzymano już dziewięć osób.

19:55