Nowy rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu rezygnuje z mundurów, które przygotował dla armii ulubiony projektant żony Dmitrija Miedwiediewa, Walentin Judaszkin. Ubrania, które przedstawiano jako nowoczesne, w rzeczywistości były pełne niedoróbek. Żołnierze w nich zamarzali, materiał rwał, się a pagony odpadały.

Mundury zaprojektowane przez Walentina Judaszkina ładnie wyglądały na modelach. Wojskowi zarzucali im jednak, że na poligonie były zupełnie bezużyteczne. Lider populistycznej partii LDPR Władimir Żyrinowski już domaga się osądzenia ich twórcy. Winę ponosi Judaszkin. Należy osądzić działalność takich krawców, bo przecież nie projektantów - przekonuje. On sam w armii nie służył, stworzył niewygodne, nieutrzymujące ciepła mundury i stracono pieniądze - podkreśla.

 

Wprowadzenie nowych mundurów rozpętało prawdziwą burzę na forach internetowych. Żołnierze opisywali w sieci swoje przygody z ubraniami od projektanta w roli głównej. Okazało się, że rzekomo supernowoczesne, produkowane z wykorzystaniem nanotechnologii stroje były niedopracowane, rwały się w nich guziki, materiał tracił kolor, przecierał się i pękał. Wojskowi skarżyli się nie tylko złą jakość materiałów, ale także na "niezbyt męski" wzór nowego umundurowania.

Najwięcej skarg dotyczyło jednak okresu zimowego. W mundurach od Judaszkina żołnierze marzli i chorowali na niespotykaną wcześniej skalę.