Mieszkanka kanadyjskiego Saskatchewan uratowała kormorana, który dźwigał na szyi nietypowy bagaż. Był to cyfrowy aparat fotograficzny z kartą pamięci wypełnioną zdjęciami. Kobieta pomogła ptakowi, odnalazła też właściciela aparatu, który stracił go, łowiąc ryby.

Kanadyjskie media opisują historię niezwykłej przygody Karen Gwillim, która przejeżdżając przez most w pobliżu miasteczka Craven zauważyła kormorana w kłopotach. Kobieta zatrzymała się i zobaczyła, że ptak ma na szyi aparat fotograficzny. Postanowiła uwolnić go od tego ciężaru. Zwierzę nie wzbraniało się, a później spokojnie odleciało.

Kobieta zabrała odnaleziony aparat, wysuszyła go i wyjęła kartę pamięci. Okazało się, że było na niej ponad 200 zdjęć. Na fotografiach widać było głównie mężczyzn pozujących ze złowionymi rybami. Na karcie znalazły się jednak także zdjęcia ze ślubu.  Wszystkie zostały zrobione w październiku 2011 r.

Kobieta postanowiła zidentyfikować osoby widniejące na zdjęciach i w ten sposób zidentyfikować właściciela aparatu. Umieściła fotografie na swoim profilu na Facebooku. Gdy to nie przyniosło żadnych rezultatów, postanowiła zwrócić się do mediów.

Opowiedzianą w radiu historię kormorana z aparatem usłyszał jeden z uwiecznionych na zdjęciach mężczyzn. Dzięki niemu kobieta dowiedziała się, do kogo należy aparat. Okazało się, że jego właściciel zgubił go osiem miesięcy temu. Był na rybach i gdy pomagał koledze w podebraniu jednego z okazów, aparat po prostu wypadł mu z kieszeni.  

Karta pamięci ma wrócić do autora zdjęć. Marki sprzętu, który okazał się odporny na osiem miesięcy przebywania w wodzie - nie ujawniono.