Rozmowa o pogodzie, to według przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii sondażu, ulubione zajęcie Brytyjczyków. Ustalono nawet, że robią to średnio 8 godzin w tygodniu.

Najbardziej oczywistym powodem jest nieprzewidywalność pogody. Z uwagi na wyspiarski klimat, Wielka Brytania narażona jest na działanie frontów atmosferycznych nadchodzących z Afryki, kontynentu europejskiego, Arktyki i Atlantyku. Ta kombinacja wpływa na zmienność aury, stwarza jednocześnie amatorom rozmów o pogodzie wiele możliwości.

W odróżnieniu od reszty Starego Kontynentu, Wyspiarze nie mogą cieszyć się czterema, wyraźnymi porami roku. Oznaką tego są rzadkie opady śniegu i drzewa, które nigdy nie tracą liści. Tę monotonię rekompensuje fakt, że niektóre dni zaczynają się od zimowej pogody, do południa przechodzą w wiosenną, po południu temperatura jest letnia a wieczorem jesienna. W związku z tym Brytyjczycy mają o czym rozmawiać.

Na drugim miejscu w rankingu ulubionych zajęć Wyspiarzy znalazło się picie herbaty, na trzecim stanie w kolejkach, a następnie okazywanie nadmiernej uprzejmości.

Do odruchowego mówienia "przepraszam" przyznał się co piąty uczestnik sondażu. Przeprowadzono go na zlecenie Brytyjskiego Towarzystwa Naukowego. Ustalił on także, że 1/3 Wyspiarzy sprawdza przed wyjściem z domu prognozę pogody, a 40 proc. Brytyjczyków przyznaje, że pogoda wpływa na ich samopoczucie.

Warto przy okazji obalić kilka mitów na temat pogody panującej na Wyspach. To nieprawda, że cały czas pada deszcz, a Brytyjczycy zawsze noszą przy sobie parasole. Podobnie jest z mgłą. 

Opracowanie: