Listonosze zatrudnieni przez austriacką pocztę noszą ze sobą psie przysmaki. Chodzi o to, by pomóc im w sytuacji, gdy korespondencję muszą dostarczyć do domu strzeżonego przez niezbyt przyjaznego psa. Zadowoleni są zarówno roznosiciele poczty, jak i właściciele czworonogów.

Rzecznik Oesterreichische Post Kurt Obermann wyjaśnił, że wydawanie listonoszom psich przysmaków to sposób na chronienie ich przed psami, które "zbyt poważnie podchodzą do obowiązku strzeżenia swoich domów". W ubiegłym roku ugryzionych zostało w Austrii 47 listonoszy.  

Austriacka poczta zamówiła 10 ton psich łakoci rocznie. Listonoszka Maria Stocker mówi, że dzięki noszonym w kieszeni przysmakom stała się bardzo popularna wśród psów, których domy odwiedza. Teraz jestem znana jako „pani od smakołyków”, a psy zachowują się przyjaźnie, mimo że wcześniej traktowały mnie jako zagrożenie - powiedziała Stocker.

Nowa kampania spotkała się z pozytywnym przyjęciem także wśród opiekunów czworonogów. To dobry pomysł, chociaż w naszym przypadku „łapówki” nie były konieczne, bo nasz pies zawsze lubił listonosza - mówi mieszkaniec Salzburga, cytowany przez portal informacyjny thelocal.at.

Trenerka Johanna Thurner przypomina, że psy często rzeczywiście postrzegają listonosza jako wroga. Dla psa listonosz to ktoś, kto wkracza na ich terytorium, a następnie pospiesznie się z niego wycofuje. Psu wydaje się więc, że szczekając i warcząc, zrobił, co do niego należało - wyjaśniła.

Thurner ocenia, że zaopatrywanie listonoszy w psie przysmaki rzeczywiście może pomóc w rozładowaniu napięcia, choć - jak zauważa - zdarzają się psy, które bardziej niż smakołykiem interesują się przyniesioną pocztą. 

(mpw)