Była muzą wielu znanych projektantów mody, takich jak Karl Lagerfeld, Gianni Versace i Giorgio Armani. Linda Evangelista, jedna z najsłynniejszych topmodelek lat 90. usunęła się w cień z powodu deformacji ciała po zabiegu wyszczuplającym. Pozwała firmę Zeltiq Aesthetics, żądając 50 mln dolarów. Wciąż nie akceptuje swojego wyglądu i zmaga się z problemami zdrowotnymi, w tym rakiem piersi. Mimo trudności, podkreśla, że wygrała z nowotworem i patrzy z optymizmem w przyszłość.

Linda Evangelista w 2021 roku ujawniła w mediach społecznościowych, że powodem jej zniknięcia ze świata mody były katastrofalne skutki zabiegu wyszczuplającego, który pozostawił jej ciało "zdeformowane i brutalnie oszpecone". W najnowszym wywiadzie Linda Evangelista wyznała, że do dziś nie zdołała zaakceptować swojego wyglądu. Wciąż nie mogę patrzeć w lustro - zaznaczyła niegdysiejsza muza projektantów. 

Gwiazda wybiegów poddała się kriolipolizie

Znana i uwielbiana przez fanów modelka kilka lat temu zszokowała opinię publiczną wyznaniem na temat potwornych komplikacji po przebytym zabiegu upiększającym. Mowa o kriolipolizie - alternatywnej dla liposukcji procedurze zamrażania komórek tłuszczowych

Popularny i promowany jako "nieinwazyjny" zabieg medycyny estetycznej, który ma na celu zredukowanie tkanki tłuszczowej w wybranych obszarach ciała, w przypadku Evangelisty przyniósł skutek odwrotny do zamierzonego. 

Doszło u niej bowiem do bardzo rzadkiego powikłania objawiającego się gwałtownym wzrostem komórek tłuszczowych. Modelka ujawniła na Instagramie, że jej ciało zostało "zdeformowane i brutalnie oszpecone". 

Evangelista żąda zadośćuczynienia

Jesienią 2021 roku Evangelista pozwała firmę Zeltiq Aesthetics, która odpowiada za sprzedaż i licencjonowanie urządzeń stosowanych w procedurach kriolipolizy, domagając się 50 mln dolarów zadośćuczynienia.

Rozmawiając kilka miesięcy później z magazynem "People" gwiazda wybiegów zdradziła, że po trzech miesiącach od zakończenia serii zabiegów, okolice podbródka, ud i biustu, a więc obszary ciała, które miały ulec wysmukleniu, zaczęły puchnąć i drętwieć, a modelka traciła w nich czucie. 

Próbowałam to naprawić na własną rękę, bo początkowo sądziłam, że być może popełniam jakiś błąd. Zaczęłam stosować coraz bardziej restrykcyjną dietę, więcej ćwiczyć. W pewnym momencie praktycznie nic nie jadłam. Myślałam, że tracę rozum - wyznała niegdysiejsza muza Chanel i Versace. Evangelista podkreśliła, że w wyniku powstałych komplikacji ucierpiały jej pewność siebie i samoocena. "Uwielbiałam spacerować po wybiegu. Teraz boję się wpaść na ulicy na kogoś, kogo znam" - zaznaczyła.

W najnowszym wywiadzie udzielonym magazynowi "Harper’s Bazaar" 59-letnia modelka wyznała, że do dziś nie zdołała zaakceptować swojego wyglądu. Wciąż nie mogę patrzeć w lustro. Muszę przejść terapię, żeby polubić swoje odbicie. Długo nie chciałam oglądać samej siebie, ponieważ siebie nie kochałam ani nawet nie lubiłam. Pracuję nad tym, staram się dotrzeć do miejsca, w którym polubię siebie ze wszystkimi wadami i niedoskonałościami - zdradziła Evangelista.

Gwiazda wybiegów po mastektomii

Topmodelka w ciągu ostatniej dekady zmagała się z wieloma poważnymi problemami natury zdrowotnej. W 2018 roku zdiagnozowano u niej DCIS (ang. ductal carcinoma in situ) -  przedinwazyjny przewodowy rak piersi, który rozwija się w przewodach mlekowych. 

Modelka poddała się lumpektomii - zabiegowi chirurgicznemu, który polega na usunięciu guzka łącznie z otaczającymi go zdrowymi tkankami - jednak nie przyniósł on zadowalających rezultatów. Finalnie została ona zmuszona przejść operację usunięcia obu piersi. Dwa lata później nastąpił nawrót choroby nowotworowej, w wyniku czego gwiazda poddała się chemioterapii. 

Pokonanie nowotworu Evangelista postrzega dziś jako swój wielki triumf. Mam za sobą wiele operacji. Ale jestem z nimi pogodzona. Jestem pogodzona z tym, że przeszłam mastektomię, że mam mnóstwo blizn. Bo wygrałam. Wciąż tu jestem - podkreśliła topmodelka. 

I dodała, że stara się z optymizmem patrzeć w przyszłość i koncentrować na tym, co naprawdę ważne. Nieważne, w jaki sposób będę się starzeć - to nie musi być starzenie z godnością. Ja po prostu bardzo nie chcę umrzeć. Chciałabym kiedyś zostać babcią. Mam dużo do zrobienia. Jeszcze nie skończyłam swojej drogi, więc będę walczyć - zaznaczyła.