​Do tego fryzjera lepiej nie iść w bardzo gorący dzień. Pewien Palestyńczyk do zabiegów upiększających włosy swoich klientów używa bowiem... ognia.

Ramadan Edwan pracuje w obozie dla uchodźców w Strefie Gazy. W swoim salonie oferuje spektakularny zabieg "ognistego strzyżenia", gdzie zamiast suszarki wykorzystuje ogień. Mówi, że to z powodu problemów z elektryką, ale zaznacza, że płomienie... wzmacniają włosy. 

Ogień potrafi zrobić wiele dobrego dla włosów i jest też dobry na krążenie - mówi Edwin. Sama idea ognistego strzyżenia jest już stara. Używamy też ognia, by golić okolice uszu i policzki - dodaje.  

Ogień - mimo iż brzmi groźnie - to przyciąga klientów. Do salonu przychodzą nie tylko miejscowi, ale także zagraniczni. Edwan miał już m.in. gości z Indii. 

(az)