Sieciowy sex-shop "Alkowa Małżeńska" dla katolików otworzyło małżeństwo z Bielska-Białej, donosi "Gazeta Wyborcza". Nie kupimy w nim wibratorów ani kajdanek, jest za to seksowna bielizna, podwiązki i łóżkowe gadżety. Towary są opatrzone cytatami z Biblii i myślami Jana Pawła II.

Oprócz seksownej bielizny, skąpych stringów, podwiązek czy gorsetów oferuje medykamenty i olejki do masażu. Są i zabawki. Każdy produkt okraszony jest biblijnymi cytatami z Biblii, np. z "Pieśni nad pieśniami": "Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i stawiać twą miłość nad wino".

Hitem są świecące kości miłości, tak oto reklamowane: "Przedstawiamy prosty i niezwykle skuteczny sposób na romantyczny wieczór z odrobiną pikanterii. Wystarczy dobry nastrój i te wyjątkowe kości do gry, aby przemienić noc w czas romantyzmu i zmysłowych doznań". Za 22 zł dostaniemy dwie kostki. Na jednej opisy części ciała: pupcia, piersi, uda. Na drugiej czynności: całuj, łaskocz, masuj.

Można też kupić flamastry do ciała o smaku czekoladowym lub truskawkowym, olejki do masażu czy jadalny biustonosz z cukierków z napisem: "Ten stanik mówi: zjedz mnie, a potem zabierz się za moją panią".

Zdania wśród księży podzielone

Jak tłumaczą właściciele Małżeńskiej Alkowy, zawsze brakowało im sensownego miejsca, gdzie można kupić olejki lub ładną bieliznę. Owszem, taki asortyment jest dostępny w sex-shopach, ale niektórym trudno tam wejść bez zażenowania - mówi pani Iza, żona Romana. I podkreśla, że nie potępia ostrej pornografii czy zabawek sado-maso, ale dla niej w seksie najważniejsze jest po prostu ciało małżonka.

Co o tym sądzą księża? Zdania są podzielone. Nie brakuje głosów, że Kościoła nie należy mieszać ze sferą erotyki, a wzbogacanie życia seksualnego zabawkami może prowadzić do zbytniego "rozseksualnienia". Zdarzają się jednak również opinie, że małżonkowie powinni pracować nad swoją atrakcyjnością w sypialni, a jeśli perfumy czy bielizna w tym pomagają, to czemu z tego nie korzystać.