Minister sprawiedliwości niewiele może. Prokurator generalny to jest zadanie, którego podjąłbym się od dziś, żeby wprowadzać w Polsce rządy prawa i sprawiedliwości - powiedział w Przesłuchaniu RMF FM Zbigniew Ziobro. Tacy ludzie jak Bielan to balast - zdradził raz, zdradzi ponownie. Wpuszczenie go na pokład to wielki błąd, polecam go Tuskowi - dodaje.

Agnieszka Burzyńska: W studiu europoseł Zbigniew Ziobro. Dzień dobry.

Zbigniew Ziobro: Dzień dobry pani, witam państwa.

Agnieszka Burzyńska: Po wygranych wyborach trybunał stanu dla Donalda Tuska, mówił o tym poseł Brudziński, teraz grzmi Mariusz Kamiński. Podpisuje się pan?

Zbigniew Ziobro: W demokracji opozycja ma prawo również tego typu wnioski kierować, zwłaszcza jeżeli znajduje ku temu podstawy.

Agnieszka Burzyńska: A pan znajduje?

Zbigniew Ziobro: Jeśli pyta mnie pani jako prawnika to ja jako prawnik odpowiadam że Donald Tusk nie wywiązał się w mojej ocenie ze swoich prawnych i konstytucyjnych obowiązków wtedy kiedy przychodziło decydować o sposobie i formie prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Całkowicie oddał inicjatywę Rosji. Putinowi, byłemu wysokiemu oficerowi KGB który stał na czele komitetu śledczego i było jasne …

Agnieszka Burzyńska: I to jest powód do Trybunału Stanu?

Zbigniew Ziobro: To jest powód raczej … Premier nie jest obowiązany do tego by w ramach swoich konstytucyjnych obowiązków i ustawowych… dbać o interes państwa w sprawach najbardziej newralgicznych? Chyba śmierć polskiego prezydenta, coś co wydarzyło się pierwszy raz w historii nowożytnych państw, wymagało pewnego namysłu, zwołania rady ministrów, sięgnięcia po najwybitniejszych ekspertów, tu w Polsce sięgnięcia po ekspertów, zagranicznych ekspertów z UE, z NATO, których Tusk mógł zapytać jak postąpić. Postąpił najgorzej jak można, tak jak zagrał Putin.

Agnieszka Burzyńska: Ale premier mówi: biorę za to odpowiedzialność, to było według mnie najlepsze wyjście.

Zbigniew Ziobro: I na tym polega spór co do oceny. On bierze za to odpowiedzialność. Mówimy: tak bierzesz odpowiedzialność, właśnie prawną. A jeżeli bierzesz prawną odpowiedzialność to prawna odpowiedzialność może być przed trybunałem stanu lub sądem powszechnym.

Agnieszka Burzyńska: A widzi pan zarzuty karne?

Zbigniew Ziobro: Jest taki przepis w kodeksie karnym, nazywa się przestępstwem nadużycia władzy i polega na stwierdzeniu że urzędnik, w tym wypadku wysoki urzędnik państwowy czyli premier nie wywiązał się ze swoich obowiązków lub je przekroczył, cedując prowadzenie śledztwa na rzecz Rosji, ze szkodą dla interesu publicznego i moim zdaniem tu jest poważne podejrzenie że takie zdarzenie mogło mieć miejsce i w przyszłości odpowiednie organa wymiaru sprawiedliwości, czy to powszechne, czy to nadzwyczajne jak trybunał stanu powinny rzecz ocenić. Ja nie chce oceniać w tej chwili oceniać ostatecznie, ale oceniam że są ku temu podstawy.

Agnieszka Burzyńska: A podjąłby się pan napisania takiego wniosku, do prokuratury, o popełnienie przestępstwa?

Zbigniew Ziobro: Każdy prawnik który ma pojęcie na temat prawa karnego, jeśliby ustalił fakty i wskazał na szkody jakie wynikają z tej nieudolności, braku profesjonalizmu i błędów Donalda Tuska, mógłby bez trudu pokusić się o napisanie takiego wniosku. Proszę zwrócić uwagę, do dzisiaj wrak niszczeje a to jest podstawowy dowód w sprawie. To co działo się w kokpicie, jakie urządzenia były wykorzystywane przez pilotów, to powinni przestudiować dokładnie już dawno, zaraz po zdarzeniu polscy eksperci lub międzynarodowi. Do tej pory nie było to dane a być może już nigdy nie uzyskamy tych informacji.

Agnieszka Burzyńska: Ale co miał wtedy zrobić premier? Co by pan zrobił wtedy?

Zbigniew Ziobro: Przede wszystkim zasięgnąłbym wiedzy ludzi mądrych, ludzi kompetentnych którzy znają kodeksy międzynarodowe.

Agnieszka Burzyńska: A gdyby oni powiedzieli to samo?

Zbigniew Ziobro: Nie sądzę żeby powiedzieli to samo dlatego że to co wiemy dziś choćby i to co było taką podstawową wiedzą również w tamtym czasie. To były inne możliwości prawne, lepsze ze z punktu widzenia podmiotowej roli Polski udziału w tym śledztwie. Przykład taki jak umowa z 1993 roku, jeżeli chodzi o katastrofę statków powietrznych rządowych czy wojskowych, podpisana przez oba państwa albo też umowa ad hoc poczyniona pomiędzy dwoma państwami, która jest jak najbardziej zasadna i możliwa. Odwołam się do kodeksu postępowania karnego który też stwarzał możliwość powołania wspólnego zespołu śledczego. Zresztą Miedwiediew w dniu katastrofy zapowiedział że godzi się na wspólne śledztwo i powołanie w konsekwencji zespołu śledczego. Tego nie zrobiono. Dlaczego?

Agnieszka Burzyńska: Dlaczego w tej chwili nie zgłosicie tego do prokuratury?

Zbigniew Ziobro: Ja jestem skromnym europosłem w Brukseli, w Strasburgu, tam zajmuje się sprawami klimatu.

Agnieszka Burzyńska: Skoro powtarzacie takie oskarżenia to może wart by było, no może skoro nie Trybunał Stanu, bo na to nie ma szans to wniosek do prokuratur?

Zbigniew Ziobro: Trybunał Stanu jest organem który ociera się o politykę, dlatego że jego użycie jest związane z odpowiednią większością w sejmie i senacie. Dziś PiS nie ma takiej większości.

Agnieszka Burzyńska: Ale macie prawo zgłosić wniosek do prokuratury, jeżeli macie takie podejrzenia.

Zbigniew Ziobro: My z dystansem podchodzimy do tej niezależności prokuratury, która jest całkowicie na garnuszku Donalda Tuska i rządu, bo to co widzimy w prokuraturze to nie napawa wielkim optymizmem pod względem tej wielkiej niezależności. Zwłaszcza w takiej sprawie. Tu trzeba mieć charakter, odwagę i gotowość prowadzenia rzeczywiście niezależnego śledztwa. Myślę że przyjdzie taki czas w Polsce że zostanie to zbadane.

Agnieszka Burzyńska: Jak pan, były minister sprawiedliwości, może bronić kiboli?

Zbigniew Ziobro: Ja nie bronię. Po pierwsze nie wiem co to znaczy kiboli. Czy może pani wyjaśnić?

Agnieszka Burzyńska: Kibol, ten który rozrabia na stadionie.

Zbigniew Ziobro: Bo widzi pani. W Poznaniu na kibica mówi się kibol, więc chodzi o precyzję pojęć.

Agnieszka Burzyńska: To ja sprecyzuje. Pseudokibic.

Zbigniew Ziobro: Więc jeżeli mówimy o chuliganie czy przestępcy na stadionie, który bije, kopie, niewinnych ludzi napada i organizuje wulgarne burdy i niszczy stadion bądź inne publiczne urządzenia to oczywiście trzeba twardo rozprawiać się z takimi ludźmi i to robiłem jako prokurator generalny. Za moich czasów nie było odpowiedzialności zbiorowej. Nie ścigano wszystkich kibiców. Nie zamykano stadionów. Zamykano tylko tych którzy byli podejrzani o popełnienie przestępstw. Przypomnę wydarzenia z Chorzowa, kiedy sądy wydały kilkadziesiąt wyroków.

Agnieszka Burzyńska: Ale policja wyłapuje tych którzy brali udział w burdach.

Zbigniew Ziobro: Policja, jak widzieliśmy w Białymstoku, wyłapuje tych którzy mają szyldy z napisem "Tusk…" Jak to jest?

Agnieszka Burzyńska: "Donald ty matole twój rząd obalą kibole".

Zbigniew Ziobro: Ja nie będę tu cytował, żeby nikt nie zarzucił mi że używam słów niestosownych, ja staram się być delikatny wobec konkurentów politycznych. Pani redaktor bardziej przystoi, zwłaszcza jako kobiecie. Więc właśnie zamykanie za to ludzi, zatrzymywanie, to jest rzecz bez precedensu. Ponieważ ja rozumiem gdyby oni kogoś pobili, napadli, zniszczyli coś, wtedy byłbym jak najbardziej za, podpisałbym się dwoma rękoma.

Agnieszka Burzyńska: A pamięta pan jak podległa panu prokuratura, goniła po całym kraju bezdomnego który obraził braci Kaczyńskich?

Zbigniew Ziobro: A ja mam pytanie czy kiedykolwiek grożono pani pobiciem w pociągu?

Agnieszka Burzyńska: A co to ma do rzeczy?

Zbigniew Ziobro: Jeżeli chodzi o Huberta H. to ten incydent związany z interwencją policji wynikł z tego że pasażerowie pociągu którzy zostali napadnięci przez podpitego człowieka, wyzywającego ich i grożącego pobiciem, podjęli interwencję. I co? I tenże człowiek obelżywie ich potraktował, jak i ówczesnego prezydenta.

Agnieszka Burzyńska: Ale proces dotyczył znieważenia.

Zbigniew Ziobro: Tak jest. Pan prezydent, kiedy się dowiedział o tym, odciął się od tego procesu, mimo iż tam były użyte sformułowania wulgarne. A matoł, z całym szacunkiem dla Donalda Tuska- nie wiem jak się czuje kiedy to słowo pada, myślę że się nie identyfikuje- ale to nie jest słowo obelżywe. To jest słowo które ujemne opisuje jego zdolności intelektualne, ale to jest rzecz która w takim języku, wydaje się dopuszczalna w opisie i nie mieszcząca się w sferach kodeksu karnego.

Agnieszka Burzyńska: Ależ ten punkt widzenia zależy od punktu siedzenia!

Zbigniew Ziobro: Bo ja mogę się odwołać do polityków pierwszoplanowych PO, Palikota do niedawna, Niesiołowskiego do dziś, Kutza, którzy powszechnie używali słów wulgarnych.

Agnieszka Burzyńska: Ale dwóch już nie ma w PO.

Zbigniew Ziobro: Nie ma ale kiedy byli, Tusk się uśmiechał i udawał, robił oko, że mu to nie przeszkadza.

Agnieszka Burzyńska: Ale pańscy koledzy też mówili o wieszaniu na drzewie.

Zbigniew Ziobro: Ale wczoraj doszło do rzeczy bez precedensu i przyzna pani że przy całej stanowczości moich działań ja prokuratora generalnego, nigdy nic takiego nie miało miejsca, że rano, o szóstej rano, funkcjonariusze ABW.

Agnieszka Burzyńska: O szóstej rano w pańskich czasach też się działy ciekawe rzeczy.

Zbigniew Ziobro: Czy o szóstej rano za moich czasów jakikolwiek internauta który był krytyczny wobec mnie, czy to wobec Jarosław Kaczyńskiego mógł czuć się zagrożony? Nie! A mogli czuć się zagrożeni, ci którzy byli podejrzani o popełnienie przestępstwa, o łapówki. Tak! Ale byłem konsekwentny, byłem stanowczy. To prawda. Można to krytykować ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy aby akceptować żeby o 6 rano funkcjonariusze ABW pod bronią trafiali do młodego studenta tylko dlatego że pisał satyryczną stronę na temat obecnego prezydenta, ktokolwiek by nim nie był, a to stało się właśnie w państwie rządzonym przez Donalda Tuska.

Agnieszka Burzyńska: Tylko co do tego ma Donald Tusk?

Zbigniew Ziobro: Jest szefem nadzorującym ABW, która wykonywała te zadania to jemu te służby podlegają. To on tworzy atmosferę w której zamyka się kibiców, nie za burdy ale za to że krytykują rząd i premiera.

Agnieszka Burzyńska: Ale przecież premier nie ma pojęcia o takich akcjach.

Zbigniew Ziobro: Premierowi podlegają określone służby i ich szefowie którzy z pewnością wiedzą o takich akcjach ponieważ są informowani o realizacjach i zatrzymaniach, zwłaszcza w tak nietypowych sprawach.

Agnieszka Burzyńska: To co? Szef ABW wie?

Zbigniew Ziobro: Jestem przekonany że tak. Powinien w każdym razie wiedzieć. I premier tworzy pewną atmosferę. Jeżeli premier nie zareagował stanowczo na wypadki zatrzymywania kibiców którzy krytykowali jego jako premiera i nieudolność rządów to stwarza atmosferę przyzwolenia dla takich kolejnych działań. Funkcjonariusze na niższych szczeblach myślą: tak, to jest pożądane, więc zatrzymywać dalej. Liczę też że media, bo tu jest klucz, zareagują.

Agnieszka Burzyńska: Na pewno będziemy pytać o to premiera ale teraz już pytanie do pana. Czy pan chciałby wrócić na stanowisko ministra sprawiedliwości? Czy powiedział pan prezesowi tak jak Jacek Kurski: Jeżeli wrócę do Polski to tylko do rządu.

Zbigniew Ziobro: Ucieszę teraz wielu, jeżeli powiem to co powiem.

Agnieszka Burzyńska: Czyli?

Zbigniew Ziobro: Chciałbym wrócić ale na stanowisko prokuratora generalnego. To pewnie radość byłaby wielka, mówię w pewnym cudzysłowie… co niektórych … Minister sprawiedliwości kiedy doszło do rozłączenia tych dwóch funkcji jest pozbawiony tak naprawdę prawej i lewej ręki i niewiele może.

Agnieszka Burzyńska: Czyli prokurator generalny?

Zbigniew Ziobro: Prokurator generalny to na pewno jest zadanie którego bym się podjął od dziś wieczorem, gdybym mógł faktycznie wprowadzać w Polsce rządy prawa i sprawiedliwości.

Agnieszka Burzyńska: A były jakieś rozmowy z prezesem na ten temat?

Zbigniew Ziobro: No nie. Nie ma takiej możliwości. Ustawa na to nie pozwala. Tak to zostało zrobione być może z myślą bym nigdy nie mógł wrócić na tą funkcję. Co niektórzy mieliby pewnie dreszcze i wysoką gorączkę. Zwłaszcza tacy którzy są uwikłani w różnych jednorękich bandytów i inne tego typu przygody. Natomiast, dzisiaj jestem europarlamentarzystą, to jest właśnie moja rola.

Agnieszka Burzyńska: Życie europarlamentarzysty jest piękne.

Zbigniew Ziobro: Życie europarlamentarzysty toczy się według innych reguł niż tu w Polsce. Nie ma tych emocji. Ale to są też zalety i wady. Zależy co kto lubi.

Agnieszka Burzyńska: A nie przygnębia pana fakt że na szefa sztabu typowany jest albo wielce energiczny Marek Kuchciński albo jeszcze bardziej energiczny Adam Lipiński?

Zbigniew Ziobro: W polityce ogromne znaczenie ma doświadczenie, obaj politycy są bardzo doświadczeni.

Agnieszka Burzyńska: A gdzie doświadczony Zbigniew Ziobro, szef zwycięskiej kampanii?

Zbigniew Ziobro: Ja na tle tych moich kolegów jestem żółtodziobem. W polityce pojawiłem się całkiem niedawno, zresztą przez przypadek, bo chciałem zaostrzać w Polsce prawo karne, alby chronić ofiary przestępstw. Moje doświadczenie na tle doświadczenia kolegów jeszcze długo… dużo wody w Wiśle upłynie… nim będę mógł się porównywać.

Agnieszka Burzyńska: I ego nie ucierpiało? Ani troszeczkę?

Zbigniew Ziobro: W polityce ego jest największym wrogiem polityka, więc uczę się dystansu.

Agnieszka Burzyńska: Ale każdy je ma.

Zbigniew Ziobro: Tak ale trzeba je umieć okiełznać i wtedy to jest zwycięstwo polityka.

Agnieszka Burzyńska: A pan już okiełznał?

Zbigniew Ziobro: Staram się i ma nadziej że wychodzi mi coraz lepiej.

Agnieszka Burzyńska: Będziemy uważnie obserwować ewolucję Adama Bielana. Czy te słowa prezesa nie sprawiły że miał Pan ochotę zakrzyknąć: nie ma mojej zgody?

Zbigniew Ziobro: Będę o tym uczciwie mówił prezesowi ponieważ jestem człowiekiem który nie jest dwulicowy i najbardziej czego nie lubię to fałszu i obłudy która w polityce się pojawia.

Agnieszka Burzyńska: To co będzie pan mówił?

Zbigniew Ziobro: Będę mówił prawdę. Będę wyrażał przekonanie szczere i od serca że byłby to wielki błąd i takie coś co dołuje PiS, gdyby Pan poseł Bielan był ponownie wpuszczony na nasz pokład.

Agnieszka Burzyńska: A dlaczego? Mógłby poprowadzić kampanię wyborczą, mógłby się zaangażować… Gazety już o tym piszą.

Zbigniew Ziobro: Mam troszkę inne zdanie na temat sukcesów i skuteczności Adama Bielana. Czy one były za sprawą jego rzekomego geniuszu czy też po prostu on przypisywał sobie nie swoje zasługi. Geniusz Bielana objawił się w PJNie który miał ogromne wsparcie mediów mainstreamowych a skończył tak jak widzimy, około jednego procenta. Adam Bielan nie dlatego chce się znaleźć w PiS-ie, że dokonała się w nim głęboka refleksja moralna i przeżył oświecenie duchowe. Tylko po prostu zdał sobie sprawę że stateczek tonie więc trzeba szukać innej szalupy.

Agnieszka Burzyńska: I nie powinien dostać szansy? Tak po chrześcijańsku?

Zbigniew Ziobro: To jest bardzo naganne, bo on to robi w specyficznym dla siebie stylu. Znam trochę Adama Bielan więc mogłem się założyć o Metaxę kiedy powstał PJN że będzie pierwszym który ich zdradzi i będzie pierwszym który będzie zdradzał w określonym stylu, czyli będzie wybijał dziurę w tym stateczku który tonie żeby szybciej koleżanki i koledzy, jego przyjaciele przez duże P, utonęli i zeszli ze sceny a jemu się udało. Ten styl jest godny pożałowania. Bo można odejść ale nie można tego robić tak. Po pierwsze brutalnym atakiem na przyjaciół, po katastrofie i na prezesa Kaczyńskiego gdy przegrał wybory a wcześniej stracił brata w takich okrutnych okolicznościach a po drugie w tak okrutny sposób traktując też Joannę, Migalskiego czy Poncyljusza, zostawiając ich i topiąc, wbijając ten przysłowiowy nóż w plecy.

Agnieszka Burzyńska: Wypił pan już tę Metaxę? Bardzo smakowała?

Zbigniew Ziobro: Z zdrowie Adama Bielana bo w życiu osobistym i prywatnym życzę mu jak najlepiej, natomiast w polityce, w PiS-ie jak najdalej! No chyba że w PO. Zachęcam Donalda Tuska, może da szansę temu wybitnemu PR-owcowi i zaprosi go na pokład.

Agnieszka Burzyńska: Na razie Jarosław Kaczyński daje mu nadzieje i cień szansy.

Zbigniew Ziobro: Jarosław Kaczyński jest człowiekiem dobrym z natury i wyrozumiałym. Ja przywiązuje wielką wagę do poczucia sprawiedliwości i będę przekonywał prezesa, wierzę że skutecznie, twardo i do końca. Nie wiem co partia zrobi ale twardo i do końca będę przekonywał że my musimy być moralnie spójni. Musimy umieć jednoczyć się wokół wspólnych celów i godzić się na poświęcenia a nie ma tego jeśli przyjmuje się ludzi tak koniunkturalnych i słabych moralnie i gotowych do zdrady jak Adam Bielan. Jeśli on zdradził nas raz, zdradził też Joannę, Kamińskiego swojego przyjaciela, Poncyljusza to też zdradzi nas za chwilę bo doświadczenie życiowe tak podpowiada. Po co nam tacy ludzie, to jest tylko obciążenie, balast. Tacy ludzie w ogóle nie wiem czy w polityce są zaletą, ale Platformie życzę Adama Bielana!

Agnieszka Burzyńska: A przydałby się wam ktoś inny z PJN?

Zbigniew Ziobro: To zbyt przedwczesne rozważanie tego rodzaju kwestii.

Agnieszka Burzyńska: Jacek Kurski już mówi: Paweł Kowal.

Zbigniew Ziobro: Myślę że Paweł Kowal jasno deklaruje że chce konsekwentnie walczyć w PJN, nawet wtedy kiedy dołują sondaże i to akurat jest dobra cecha że się nie rzuca swoich przyjaciół kiedy nie ma osobistej perspektywy sukcesu. Trzeba wykazać w życiu pewną lojalność. Nie tylko wtedy kiedy jest sukces ale wtedy kiedy jest bieda. Tak się poznaje ludzi. Tak się poznaje przyjaciół i tak się poznaje też polityków na których można polegać.

Agnieszka Burzyńska: Po wyborach premierem Michał Kleiber. Podoba się Panu taki scenariusz? Rząd fachowców?

Zbigniew Ziobro: To są scenariusze science fiction, nie wiemy dziś co będzie.

Agnieszka Burzyńska: Nie prawda. To pańscy koledzy z partii mówią po cichu że negocjacje w tej sprawie są finalizowane i niech Pan nie mówi że o tym nie słyszał.

Zbigniew Ziobro: Nie. Nie słyszałem. Może dlatego że za długo byłem w Strasburgu i Brukseli i zajmuje się nieudolnością Donalda Tuska ws. gazu łupkowego i pakietu klimatycznego.

Agnieszka Burzyńska: A jest pan w stanie wyobrazić sobie jakiekolwiek porozumienie PiS- SLD? Nie koalicję ale rząd fachowców pod patronatem PiS i SLD.

Zbigniew Ziobro: Tak samo jak nic mnie nie łączy z panią Senyszyn jeżeli chodzi o europosłów, tak samo jak nic mnie nie łączy z Adamem Bielanem, tak samo, mam nadzieje że nic nie będzie mnie łączyć z panem Napieralskim. Nasze drogi są zupełnie różne. W sprawach fundamentalnych które dotyczą Polski i przyszłości, różnimy się. W SLD jest jedna osoba której biłem brawo kiedy zasiadałem w sejmie, nie wiem czy jej pomogę wymieniając jej nazwisko, chyba nie powinienem …

Agnieszka Burzyńska: Nie wiem ale niech pan wymienia bo kiedy się powiedziało A trzeba powiedzieć B.

Zbigniew Ziobro: Profesor Jankowska. Nie jest to osoba znana ale osoba która szczerze przeżywała sprawy społeczne, autentycznie angażował się w sprawy ludzi którzy dziś są w trudnych warunkach ze względu na przemiany ustrojowe. Natomiast ja nie widzę takich ludzi w SLD którym na sercu leży sytuacja ludzi biednych:

Agnieszka Burzyńska: Ale gdyby to był jedyny sposób na odsunięcie od władzy Donalda Tuska? To silna pokusa.

Zbigniew Ziobro: W polityce chodzi o to by przyjąć rozwiązanie najlepsze dla Polski. Donald Tusk nie jest jednak głównym punktem odniesienia. Donald Tusk jest oczywiście złym premierem, nie wiem czy nie najgorszym premierem, świetnym PR-owcem, człowiekiem inteligentnym i bystrym, który niestety swojej inteligencji i bystrości i takiego zmysłu intuicji politycznej nie potrafił wykorzystać na rzecz zmian w kraju, które mógł przeprowadzić. On to zmarnował i to jest wielki zarzut w stosunku do niego …

Agnieszka Burzyńska: Ale?

Zbigniew Ziobro: Natomiast jeżeli pani mnie pyta o czym my powinniśmy myśleć jako Prawo i Sprawiedliwość, to o takim rozwiązaniu które byłoby dla Polski optymalne.

Agnieszka Burzyńska: Ale załóżmy taką sytuacje. Wyniki PiS i PO są zbliżone. PO ma możliwości koalicyjne. A wy?

Zbigniew Ziobro: My też mamy szerokie możliwości koalicyjne. PSL jest formacją gotową do współpracy z nami, daje temu wyraz w wypowiedziach.

Agnieszka Burzyńska: PSL to trochę mało.

Zbigniew Ziobro: To zależy od wyników wyborczych. Od tych szabel.

Agnieszka Burzyńska: Ale na dzień dzisiejszy, tak jak w tej chwili wyglądają sondaże.

Zbigniew Ziobro: Te sondaże ewoluują w kierunku coraz mniej korzystnym dla PO a lepszym dla nas. To jest fakt. Widać też coraz większe zgrzyty i napięcie wewnątrz PO. Kiedy PO starci tą pewność siebie, może okazać się że ta Platforma nie będzie jednorodna i uda nam się zbudować rząd z udziałem niektórych polityków PO.

Agnieszka Burzyńska: A pan mówi stanowcze nie dla SLD?

Zbigniew Ziobro: Jeśli pani mnie pyta osobiście, to tak. Ja nie widzę się w rządzie z SLD ponieważ różnią nas sprawy zasadnicze i to byłoby niewiarygodne. Straciłbym w moich oczach a to jest dla mnie zawsze pierwsza miara- wiarygodność- a co dopiero w oczach wyborców na których równie mi zależy.