Wyborcy są tak wciągnięci w walkę PO i PiS, że może się nie dać ich z tego wydobyć - mówi w Przesłuchaniu w RMF FM Andrzej Olechowski. Prezydent może bardzo dużo. Mogę zagwarantować na przykład, że nie wzrosną podatki - proponuje. Komentując swoją niską pozycję w sondażach, mówi: W mojej postawie musi być jakiś błąd. Jeżeli będzie źle, nie będę tępo szedł do upokorzenia.

Agnieszka Burzyńska: A my gościmy w biurze Andrzeja Olechowskiego, Kandydata na prezydenta. Kandydata niezależnego i niechcianego - ostatni sondaż tylko 7 procent, w dostaku spadek o 10 procent. Gdzie tkwi błąd?

Andrzej Olechowski: Myślę, że nie ma błędu. Myślę, że jest bardzo wcześnie. O tej porze roku 5 lat temu prezydent Kaczyński był czwarty, o ile ja pamiętam. Wie pani, że o tej porze roku w 1990 roku jeszcze nie było pan Tymińskiego w ogóle?

Agnieszka Burzyńska: Nie szuka pan żadnej winy w sobie?

Andrzej Olechowski: Nie. Mnie się wydaje, że ja dość jeżdżę, rozmawiam i nie bardzo mógłbym więcej spotkań odbywać. Ale to jest proces, to zajmuje czas, żeby ja się Polakom przypomniał , a młodym przedstawił.

Agnieszka Burzyńska: A może problem tkwi w pana postawie, takiej od niechcenia: kandyduję, ale dokładnie nie wiem po co, żeby o sobie przypomnieć właśnie?

Andrzej Olechowski: W postawie na pewno jest jakiś błąd. Zawsze rzeczywiście trzeba szukać błędu w sobie. Ale nie jest moją intencją generowanie jakiegokolwiek wahania. Ja uważam, że niezależny prezydent jest Polsce bardzo potrzebny, a w ogóle niezależność Polakom jest bardzo potrzebna.

Agnieszka Burzyńska: No właśnie, powtarza pan, że ten start to przestroga przed monopolem jednej partii. Ale niech pan się rozejrzy - Polaków najwyraźniej nie przeraża taki scenariusz. Notowania Platformy szybują, a pan tak trochę pojękuje.

Andrzej Olechowski: Jeśli nie przeraża i nie przerazi, jak pani wie dziecko też w razie czego rękę do ognia wsadzi, nawet jeśli rodzice przestrzegają.

Agnieszka Burzyńska: Ale to dorośli Polacy.

Andrzej Olechowski: Jeśli nie przeraża i nie przerazi, to ja nic na to nie poradzę, co ja mam zrobić. Tu zawsze była groźba taka, że Polacy zostali wciągnięci w to widowisko bardzo silnie i nie dadzą się od telewizorów oderwać. Mój ojciec, który czytał powieść w odcinkach…

Agnieszka Burzyńska: Ale niech pan nie zwala winy na media!

Andrzej Olechowski: Nie, nie, nie na media. Mówię "widowisko" w sensie tę walkę. Mój ojciec, który namiętnie czytał powieść w odcinkach, wie pani, że miał gorączkę 40 stopni i była burza, to on wychodził kupić gazetę. Nawet, jeśli wiedział, że następny odcinek będzie do kitu. No więc taka groźba rzeczywiście jest, że są Polacy tak wciągnięci w tę walkę Platformy i PiS-u, że za nic w świecie nie da się ich z tego wydobyć. Ale jeśli tak będzie, to będzie ze szkodą dla nas wszystkich.

Agnieszka Burzyńska: Ale dlaczego politycy PO mówią, że mogliby bez przeszkód modernizować Polskę, co w tym złego? Pan też mówi o modernizacji Polski.

Andrzej Olechowski: Oni mówią tak już od bardzo dawna, że mogliby modernizować i będą modernizować…

Agnieszka Burzyńska: No ale prezydent im przeszkadza.

Andrzej Olechowski: A tam, prezydent przeszkadza. Póki co nie modernizują, w przyszłości może będą modernizować. Ale tak, jak żeśmy powiedzieli, monopol jednej opcji to jest okropna sprawa.

Agnieszka Burzyńska: A sam pan mówi, że ustawę o komercjalizacji szpitali podpisałby pan, ustawę o emeryturach pomostowych też, ustawy o aborcji - nie należałoby zmieniać. To wszystko tak, jak mówi PO! Nie ma żadnej różnicy. Można zagłosować na Bronisława Komorowskiego spokojnie.

Andrzej Olechowski: Jak się chce - jeśli by chodziło o te ustawy - jak najbardziej, nie ma problemu. Nie ma żadnej różnicy.

Agnieszka Burzyńska: A co zrobiłby pan inaczej?

Andrzej Olechowski: Ale sądzi pani, że to jest cała treść modernizacji, rozwoju Polski, przyspieszenia? Wymienia pani akurat ustawy, co do których zgadzam się z Platformą Obywatelską. Mogłaby pani też wymienić ustawy, z którymi się zgadzałem z Prawem i Sprawiedliwością. Ale jest jeszcze całe życie poza tymi ustawami.

Agnieszka Burzyńska: Ale skoro wspiera pan projekt modernizacji, to wspiera pan Platformę.

Andrzej Olechowski: Tak pani uważa. To muszę powiedzieć - teraz jestem zszokowany. Nawet nie wiem, jak odpowiedzieć.

Agnieszka Burzyńska: Co zrobiłby pan inaczej?

Andrzej Olechowski: Wyobraża sobie pani, że budynek można zmodernizować na dwa różne sposoby, prawda? Więc słowo "modernizacja" - zresztą zauważyłem, marszałek Komorowski używa go często "modernizacja, modernizacja"… A może by spytać czego i w którym kierunku, i o co chodzi? Ja bym się chciał skupić na gospodarce. Głównie na gospodarce. I chciałbym modernizować Polskę, modernizować w tym sensie, że przyspieszać wzrost gospodarczy. Mówię teraz o rozwoju Polski, bo prezydent ma także inne zadania oczywiście niż wspieranie gospodarki.

Agnieszka Burzyńska: Ale co prezydent może zrobić w gospodarce?

Andrzej Olechowski: Co może zrobić prezydent?

Agnieszka Burzyńska: Oprócz podpisywania ustaw podpisywanych przez rząd. Nie widzę tutaj wielkiego pola.

Andrzej Olechowski: Bądź niepodpisywania ustaw.

Agnieszka Burzyńska: Bądź niepodpisywania.

Andrzej Olechowski: Oprócz również perswazji, inspirowania Polaków, zachęcania do podejmowania pewnych postaw, pokazywania pewnych wzorów postaw, oprócz. To już wystarczy, może bardzo dużo.

Agnieszka Burzyńska: Ale obecny prezydent też zwołuje rady gospodarcze, ekonomiczne, przychodzą ekonomiści, radzą. Nic z tego nie wynika.

Andrzej Olechowski: Widziała pani kiedykolwiek zdjęcie obecnego prezydenta z przedsiębiorcami?

Agnieszka Burzyńska: Widziałam z profesorami, ekonomistami…

Andrzej Olechowski: Z przedsiębiorcami. Profesorowie, ekonomiści - nie tworzą wzrostu dochodu w Polsce. Nie tworzą bogactwa. Oni jedynie piszą o tym. Przedsiębiorcy tworzą wzrost gospodarczy w Polsce.