Piotr P. - szef upadłego SKOK Wołomin - kartą przetargową kampanii prezydenckiej. Dwie główne partie - PO i PiS - prześcigają się w informowaniu, z kim kontaktował się były oficer WSI. Pojawiają się dwa nazwiska - Bronisław Komorowski i Lech Kaczyński. Piotr P. jest podejrzany o defraudację, przebywa w areszcie.

Piotr P. - były członek władz SKOK Wołomin - jest podejrzany o wyłudzenie 360 milionów złotych. Z ustaleń śledczych wynika, że za wiedzą osób z kierownictwa SKOK Wołomin, podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków oraz akty notarialne stanowiące zabezpieczenie pożyczek i kredytów na nieruchomościach o znacznie zawyżonej wartości. 

Piotr P. dodatkowo jest podejrzany o kierowanie grupą przestępczą i zlecenie pobicia wiceszefa KNF. Mężczyzna przebywa w areszcie, nie przyznaje się do winy.

16 marca w Kontrwywiadzie RMF FM Jacek Kurski oskarżył Bronisława Komorowskiego o bliską zażyłość z Piotrem P. Bywał u pana prezydenta, czy kupował mu wino. Mam na ten temat wiedzę.  Jeżeli PO próbuje zabić SKOK-ami PiS, to jest to kulą w płot. Odłamki pójdą na Platformę. Niech się pan Komorowski zacznie tłumaczyć z afery - mówił Kurski.

Natomiast poseł PiS Bartosz Kownacki ujawnił zdjęcie Bronisława Komorowskiego z Piotrem P. zrobione podczas premiery filmu "1920. Bitwa Warszawska". W odpowiedzi Kancelaria Prezydenta ogłosiła, że Bronisław Komorowski nie kontaktował się z podejrzanym o defraudację. Pan prezydent nie zna i nie spotykał się z panem Piotrem P. Nie zaprzecza temu w żaden sposób okoliczność, że podczas premiery "Bitwy Warszawskiej" zostali przedstawieni panu prezydentowi producenci filmu - skomentowała dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta, Joanna Trzaska-Wieczorek. Na premierze obecnych było zdecydowanie ponad 1000 osób - dodała Trzaska - Wieczorek.    

Podkreśliła także, że prezydent rocznie ściska kilka tysięcy dłoni i nie zna każdej z przedstawianych mu osób. Można byłoby sobie tylko życzyć, by gorączka kampanijna nie przesłaniała niektórym posłom zdrowego rozsądku i umiejętności racjonalnego myślenia - skomentowała. Sprawdzono także księgi wejść i wyjść z Belwederu i Pałacu Prezydenckiego. Nie znaleziono tam nazwiska Piotra P.

Znał się z prezydentem Lechem Kaczyńskim?

Według generała Marka Dukaczewskiego, Piotr P. znał się z prezydentem, ale nie Bronisławem Komorowskim, a jego poprzednikiem - Lechem Kaczyńskim. Z mojej wiedzy wynika, że był w Pałacu Prezydenckim - powiedział. 

W latach 90. Piotr P. miał wejść w bliskie kontakty z politykami prawicy, w tym również Porozumienia Centrum i PiS-u. Prawica oferowała Piotrowi P. wysokie stanowisko po to, żeby uzyskać wgląd w to, co się dzieje w WSI. Otrzymywał propozycje pracy wtedy, kiedy prawica przejęłaby władzę. Prawica próbowała pozyskać kilku oficerów, aby wyprowadzali informacje na zewnątrz - skomentował były szef WSI. Jednocześnie dodał, że P. miał sporządzać notatki z tych spotkań. 

W raporcie Macierewicza Piotr P jest opisany jako oficer, który ma liczne kontakty z politykami prawicy.

Pytanie tylko, czy z racji poglądów czy raczej był to element jakiś działań operacyjnych. Sam Andrzej Duda w poniedziałek powiedział, że pana P. w Pałacu Prezydenta nigdy nie widział, a przed wybuchem sprawy - nigdy o nim nie słyszał. Nie wykluczył jednak, że służby mogły próbować dotrzeć do Lecha Kaczyńskiego. 

SKOK-i jedną z największych afer finansowych w 25-leciu?

Według szefa gabinetu politycznego Ewy Kopacz Marcin Kierwińskiego, SKOK-i mogą być jedną z największych afer finansowych w 25-leciu.

Śledztwo dotyczące działania na szkodę SKOK Wołomin zostało wszczęte przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wlkp. w maju 2013 roku, po tym jak podczas innego postępowania dot. wyłudzenia kredytów z gorzowskiego oddziału PKO ustalono, że wielomilionowe kredyty na podstawie nierzetelnej dokumentacji wyłudzano także ze SKOK Wołomin. Z ustaleń śledczych wynika, że za wiedzą osób z kierownictwa SKOK Wołomin, podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków oraz akty notarialne stanowiące zabezpieczenie pożyczek i kredytów na nieruchomościach o znacznie zawyżonej wartości. To pozwalało uzyskiwać wysokie kredyty i pożyczki. Pierwsze z zaciąganych kredytów były spłacane, a następne były już spłacane kolejnymi, zaciąganymi nielegalnie kredytami - wynika z ustaleń śledztwa.W kwietniu ub. roku gorzowski sąd aresztował wiceprezes SKOK Wołomin Joannę P. i mężczyznę związanego z tą instytucją Piotra P. Joanna P. usłyszała zarzut działania na szkodę firmy, natomiast Piotr P. zarzut udziału w wyłudzaniu kredytów. Obojgu zarzucono też udział w zorganizowanej grupie przestępczej. W stosunki do SKOK Wołomin musiała zostać ogłoszona upadłość.

(es)