RMF: Nie wstyd panu za to co ostatnio dzieje się w polskiej piłce, w polskiej lidze?

Zbigniew Boniek: Za siebie się wstydzić nie muszę, a innych chciałbym ukarać, a nie wstydzić się.

RMF: Chciałby pan. Co znaczy chciałby pan? Jeśli by pan chciał to niech pan ukarze.

Zbigniew Boniek: To nie jest do końca takie proste, bo w kraju gdzie jest skorumpowana policja, w kraju gdzie są skorumpowaniu przedstawiciele sądów powszechnych, czy sędziowie sądów powszechnych może być też zjawisko korupcji i w piłce, tylko trzeba z nim po prostu twardo walczyć. Problem jest inny, że Włosi, Anglicy i inne kraje nie bali się ukarać swoich ludzi za to co się działo, natomiast my w naszym lesie mamy kilka chorych drzew i cały czas boimy się wyrwać je, bo nie wiemy co by się stało, natomiast tym uczciwsza będzie polska piłka, im więcej chorych drzew potrafimy wyrwać.

RMF: Pan mówi, że „wszyscy są sprzedajni”, w związku z tym piłkarze też mogą. Tak to można rozumieć, dlatego nic im nie zrobimy.

Zbigniew Boniek: Ja podejrzewam i mam takie same obawy, jak wszyscy kibice w tym kraju, że przejawy korupcji mogą się zdarzać.

RMF: Mówi pan „są chore drzewa, są przejawy korupcji”. Co będzie z tymi przejawami korupcji i z tymi chorymi drzewami? Jak je pan będzie wyrywał?

Zbigniew Boniek: Ja nie jestem od wyrywania. Chciałbym, żeby były wyrwane, natomiast zawsze jest dziwny temat, w którym mówi się trzeba komuś coś udowodnić. ja uważam, że także w prawie sportowym i sporcie nie trzeba ludziom nic udowodnić. Jeżeli są podejrzenia w sporcie, jeżeli ktoś wchodzi do Wydziału Dyscypliny Sportu z podejrzeniami to już trzeba karać, bo uważam, że w sporcie uczciwy sport to jest uczciwy prezes, uczciwy trener i takiego nigdy do Wydziału Dyscypliny podejrzenia nie trafią.

RMF: Będą kary?

Zbigniew Boniek: Na razie nie dajmy się oszaleć, bo Joannę d’Arc też spalili na stosie okazało się, że potem była bohaterem narodowym. W ostatniej kolejce wszyscy mają pretensje, że Legia przegrała z Orlenem, a ja uważam że Legia przegrała w sposób absolutnie uczciwy tak jak Wisła przegrała uczciwie z Wronkami, natomiast był bardzo ciekawy mecz Radzionków - Górnik Zabrze gdzie w starych kopalnianych układach, przy starym Ministerstwie Górnictwa taki mecz wygrał by Radzionków. Natomiast nikt nie podkreśla pozytywnego zdarzenia, że Radzionków, który potrzebował punkty przegrać było to uczciwie. Ale panowie, trzeba też umieć na sprawę spojrzeć, a nie dać się zwariować, bo jeżeli Wisła Kraków i Legia Warszawa przegrywają w Pucharze Polski z drużynami drugoligowymi to mówi się, że to jest wielka niespodzianka. Natomiast jeśli po trzech, czy czterech tygodniach przegrywają w Lidze to się mówi, że jest to przekręctwo. Natomiast jest to moja wina. Powiem panu dlaczego, bo ja załatwiłem klubom, ja jako Polski Związek Piłki Nożnej szalenie dużo pieniędzy, a pieniądze wzbudzają emocje i okazuje się, że dać ludziom tyle pieniędzy to po prostu głupieją.

RMF: Ale to pan sam ostatnio wychodząc z jednego z meczów, mówił że „to co się działo w tej kolejce na stadionie Polonii nie miało nic wspólnego z futbolem”. Tak pan powiedział. To z czym miało coś wspólnego? Z korupcją, czy z układami.

Zbigniew Boniek: Nie wiem. Wydaje mi się, że są wielkie zastrzeżenia co do finału i trój meczu Polonia - Warszawa, Górnik- Zabrze tylko dzisiaj jeżeli Polski Związek podjąłby decyzję nie wystawić Polonii Warszawa w Europejskich Pucharach to cieszylibyście się żeśmy ukarali Polonię Warszawa, ale jutro zrobilibyście program z prezesem Polonii Warszawa, z kibicami Poloni Warszawa na jakiej podstawie PZPN ich ukarał skoro nie ma jasnych dowodów. Będziemy przeskakiwać z jednej grzędy na drugą. Natomiast Polski Związek Piłki Nożnej nie może działać w sposób emocjonalny, tylko w sposób racjonalny.

RMF: I będzie działał?

Zbigniew Boniek: Będzie działał i trzeba nam w tym pomóc.

RMF: Panie prezesie jakie będą kary, bo pan nie odpowiada konkretnie na nasze pytanie. Jakie będą kary za to co działo się w ostatnich tygodniach w polskiej piłce nożnej.

Zbigniew Boniek: A co się działo?

RMF: Sam pan mówi, że miło to je wiele z futbolem.

Zbigniew Boniek: Nie, to pan tak mówił.

RMF: To pan. Ja cytowałem pana.

Zbigniew Boniek: Nie, spokojnie nie dajmy się zwariować. Ja wiem, że pan bierze pieniądze, żeby był ciekawy program.

RMF: Biorę pieniądze za to, żeby wymóc konkretną odpowiedź na konkretne pytanie. Będą kary, czy nie będzie?

Zbigniew Boniek: Proszę pana, jeżeli w kimś siedzi syndrom złodzieja oszukańczy, przekupny w sensie skorumpowany to teoretycznie w tym kraju trzeba wszystko każdemu udowodnić. Proszę zauważyć, że ten proces, o którym mówimy trawa siedem dni, bo to było po ostatniej kolejce. Piłka Nożna wzbudza więcej emocji, niż tak jak powiedziałem przekupstwa w policji i przekupstwa w sądach, przekupstwa w telewizji i w każdej innej instytucji piłka jest podstawowym sportem. Ja jestem za tym, żeby karać i to jak najmocniej zresztą powiedziałem to prezesowi Listkiewiczowi, prezesowi Kolatorowi. Nie bawmy się, bo problem jest inny. Wy rozmawiacie z nami, a PZPN meczy nie kupuje, ani nie sprzedaje. Jeżeli mecze są kupowane, bądź sprzedawane, to mogę dać wam listę adresów 16 prezesów klubów, piłkarzy polskich, trenerów. Z nimi rozmawiajcie, bo oni są przyczyną tego. My meczy nie załatwiamy.

RMF: Panie prezesie jeśli karać to kiedy? Minął już ten tydzień. Pan mówi, że „Polski Związek Piłki Nożnej powinien się zachowywać racjonalnie”, a jednocześnie mówi pan, że „zwraca uwagę na to co robią dziennikarze i z kim i o czym będą rozmawiać dziennikarze”.

Zbigniew Boniek: Trochę lodu na czoło proszę pana, bo żeby kogoś karać to trzeba mieć jakieś powody. Szczególnie w tym kraju, bo w tym kraju ja panu dam prosty przykład...

RMF: Jeśli znajdzie je minister Kaczyński i prokuratorzy?

Zbigniew Boniek: Nie śmieszy mnie. Jestem zwolennikiem ministra Kaczyńskiego, tylko chciałem powiedzieć panu ministrowi Kaczyńskiemu jedną rzecz, że w tym kraju przeciętny, normalny Polak może iść założyć się na zakłady piłkarskie i państwo powinno go bronić, czyli prokuratorzy niech mnie się śmieszą, że zajmą się artykułami dziennikarskimi, tylko najpierw niech się w tym kraju niech się stworzy prawo, że kto uczestniczy w imprezach sportowych na które można przyjmować zakłady od porządnego przeciętnego człowieka musi państwo bronić po przez odpowiednie prawo, czyli jeżeli trenerzy, piłkarze, działacze w zawodach piłkarskich mogą ustalić wynik meczu w sposób nie naturalny, korupcyjny to powinni podlegać karze więzienia, powinni podlegać restrykcją prawnym. Natomiast w tym kraju nic nie ma, bo dzisiaj jeżeli prokurator złapał by jakiegokolwiek piłkarza, trenera na tym, że ustalił wynik meczu w sposób nie uczciwy to nawet nie ma prawa w tym kraju, że można było ich ukarać.

RMF: To pan może go ukarać wtedy.

Zbigniew Boniek: Jeżeli nie może prokurator, jak ja mogę ukarać?

RMF: Panie prezesie to może teraz trzy konkretne odpowiedzi na trzy konkretne pytania. Czy pan jest zwolennikiem ukarania klubów za to co dzieje się ostatnio w rozgrywkach ligowych i pucharowych?

Zbigniew Boniek: Oczywiście, jeżeli by to ode mnie zależał to nie wystawiłbym we tym roku żadnego polskiego klubu w Pucharach Europejskich.

RMF: Widzi pan to była konkretna odpowiedź. Czy tak się stanie?

Zbigniew Boniek: Prawdopodobnie nie.

RMF: Dlaczego?

Zbigniew Boniek: Bo w Polskim Związku Piłki Nożnej jest demokracja. Jest wielu ludzi i Boniek sam o wszystkim nie decyduje. Podejrzewam, że w takim przypadku powiedzieliby, że nie znam realiów polskich i że jestem chory.

RMF: A nie zna pan?

Zbigniew Boniek: Nie, ja uważam, że bardzo dobrze znam, bo nie dawno rozmawiałem z jednym prezesem i wprowadziliśmy system licencyjny. który polegał będzie na tym, że mogą grać drużyny w rozgrywkach, które nie mają zaległości w stosunku do ZUS-u, w stosunku do Skarbu Państwa. To mi prezes powiedział, że nie znam realiów polskich. Ja mówię, jeżeli realia polskie to są takie, że można oszukiwać i nie płacić zaległych pieniędzy, a płacić piłkarzom to rzeczywiście realiów nie znam.

RMF: Kto może podjąć decyzję o nie wystawianiu w Pucharach?

Zbigniew Boniek: Na pewno nie ja.

RMF: A kto?

Zbigniew Boniek: Wniosek wysunąć może prezes Listkiewicz. Tylko panowie, jeżeli byśmy to zrobili to ci sami kibice, ci sami dziennikarze w następny dzień powiedzieli, że Polski Związek Piłki jest szalony, że ośmiesza polską piłkę na arenie międzynarodowej i to jest największe, że my w jeden dzień chcemy karać, a na drugi dzień chcemy żeby coś zrobili.....

RMF: Od Polskie Związku Piłki Nożnej należy oczekiwać konsekwencji i racjonalnych działań. To pan o tym mówił.

Zbigniew Boniek: Polski Związek Piłki Nożnej działa dobrze. Polski Związek ma swoją drużynę, która nazywa się Reprezentacja Polski. W Polskim Związku jest wszystko poukładane i teraz proszę zwrócić uwagę, że my rozmawiamy i musimy tłumaczyć się za kluby polskie, przed wszystkim tam trzeba, a Polski Związek nie ma za dużo możliwości, żeby bezpośrednio ingerować w te kluby. Ja uważam, że powinna być silna ręka. Sam fakt podejrzenia kogoś o coś powinien już być surowo traktowany.

RMF: Kiedy dwa lat temu po wielkich awanturach Zbigniew Boniek i Michał Listkiewicz dochodzili do władzy w Polskim Związku Piłki Nożnej zapowiadaliście ponownie, że teraz będzie uczciwie, że teraz będzie czysta polska piłka. Ma pan takie poczucie, że zrealizowaliście ten program?

Zbigniew Boniek: Oczywiście, myśmy w Polskim Związku zrobili bardzo dużo. Natomiast powiedziałem, jeśli ktoś ma syndrom złodzieja i syndrom oszusta to obojętnie jaki system pan zrobi, jakie zmieni pan rozgrywki, jakie zmieni pan zasady to jeżeli ktoś chce oszukiwać to będzie dalej oszukiwał. Problem jest tylko jeden, że trzeba go złapać za głowę i wyrzucić z polskiej piłki. Dam panu prosty przykład. Ja jestem przekonany, że Zagłębie Lublin w tym roku przegrało kilka meczy w sposób nie uczciwy, zresztą świadczą o tym fakty. Trener podaje się po meczu do dymisji, prezes klubu zawiesza trzech piłkarzy, na drugi dzień ich odwiesza, daje im karty zwolnienia na ręki. Teraz ja się pytam: Jak Polski Związek może zareagować, jeżeli ze strony klubu nie ma żadnego dzwonka alarmowego, że w tym klubie coś się działo? Po prostu jesteśmy nie uczciwi i mamy dużo ludzi nie uczciwych, ale nie mamy ludzi nie uczciwych w Polsce, bo uważam, że na 100 w 95 jest uczciwych, a pięciu może być nie uczciwych, natomiast podejrzewam, że w innych dyscyplinach na 100 to jest więcej nie uczciwych.

RMF: Trzy lat temu był pan w komitecie wyborczym Unii Wolności. W tym roku, też pan zamierza poprzeć kogoś w wyborach?

Zbigniew Boniek: Proszę pan jestem dobrem całego kraju. Jestem sportowcem, zawsze dbałem o interes tego kraju i zawsze reprezentowałem Polaków na arenie międzynarodowej i się w żadną partią nie identyfikuje. Podobała mi się wtedy polityka Unii Wolności, bo wydawało mi się, że to jest dobra drużyna, ale jakoś nie mogła żadnego meczu wygrać, po drodze mając znakomitych zawodników. Także nabrałem dużego dystansu i jeżeli będę w Polsce działał to na niwie sportowej. Polityką się nie bawię.