- Trzeba przestać udawać, że nic się nie wydarzyło. Decyzję o jesiennych wyborach podjęliśmy w innej sytuacji politycznej. Teraz należy ją zmienić - uważa Katarzyna Piekarska, wiceprzewodnicząca SLD.

Konrad Piasecki: Pięknie premier zagrał wam na nosie, nieprawdaż?

Katarzyna Piekarska: Zagrał. Mnie było trochę przykro, kiedy czytałam dzisiaj rano „Politykę”.

Konrad Piasecki: Przykro i tylko tyle?

Katarzyna Piekarska: Mnie już coraz mniej rzeczy w polskiej polityce i w polskim życiu publicznym jest w stanie zaskoczyć. Już parę dni wcześniej mieliśmy do czynienia z sytuacją, o której studenci będą zapewne czytać w podręcznikach do nauk politycznych. Oto urzędujący wicepremier przechodzi do opozycji.

Konrad Piasecki: Mamy wicepremiera w opozycji pozaparlamentarnej. Wygląda jednak na to, że dołączy do niego także premier. W wywiadzie dla „Polityki” Marek Belka mówi, że nie płaci składek partyjnych dla SLD, czeka na jego śmierć, a najbardziej podoba mu się Partia Demokratyczna.

Katarzyna Piekarska: Pan premier, jak każdy człowiek, ma prawo do wyboru własnej drogi politycznej. Jednak partia, z której się wywodzi i dzięki poparciu której jest premierem, ma prawo to oceniać i wyciągać z tego wnioski. Uważam, że powinniśmy przejść teraz do politycznej ofensywy.

Konrad Piasecki: Taką ofensywą miałby być wniosek o dymisję premiera czy wniosek o samorozwiązanie parlamentu?

Katarzyna Piekarska: To nie powinien być wniosek o dymisję. Po prostu trzeba przestać udawać, jak to czynią niektórzy moi koledzy, że tak naprawdę nic się nie wydarzyło. Myślę, że dla wyborców i dla opinii publicznej taka sytuacja jest, delikatnie mówiąc, dziwna, żeby nie powiedzieć - schizofreniczna. To właśnie wyborcy raz na cztery lata rozliczają z realizacji programu politycznego. W tej chwili nie wiadomo, kto ma wziąć odpowiedzialność za rząd. W tej sytuacji być może trzeba zrewidować postulat SLD, aby wybory odbyły się jesienią. My podejmowaliśmy tę decyzję w zupełnie innej sytuacji politycznej, ponieważ mieliśmy z premierem porozumienie dotyczące postulatów programowych, które miały być zrealizowane.

Konrad Piasecki: Czyli wybory na wiosnę?

Katarzyna Piekarska: Trzeba się nad tym przynajmniej zastanowić, bo sytuacja się zmieniła.

Konrad Piasecki: Ale wy się tak zastanawiacie, a wiosna zacznie się już niedługo. Równie szybko się skończy, a wyborów nie będzie.

Katarzyna Piekarska: Trzeba zmienić to, co uchwaliliśmy wcześniej, co podkreślam, w zupełnie innej sytuacji politycznej.

Konrad Piasecki: Jest pani zwolenniczką szybkich wyborów parlamentarnych.

Katarzyna Piekarska: Tak, może nawet szybciej niż 19 czerwca.

Konrad Piasecki: W kwietniu?

Katarzyna Piekarska: Na pewno szybciej, niż 19 czerwca. To będzie wymagało rozmowy. Mam też nadzieję, że uda się zaprosić pana premiera na posiedzenie zarządu i porozmawiać bezpośrednio z nim.

Konrad Piasecki: Uważa pani, że uda się doprowadzić, żeby SLD zmieniło zdanie i zagłosowało za rozwiązaniem parlamentu?

Katarzyna Piekarska: Nie można cały czas udawać, że nic się nie stało, a sytuacja się nie zmieniła. Ja uważam, że te wybory powinny się odbyć szybciej, ale jestem związana decyzją Rady Krajowej. Gdyby doszło do głosowania, dopóki nie zmieni się stanowisko Rady, opowiem się za jesienią. Ale sytuacja polityczna się komplikuje i trzeba się zastanowić, co dalej.