"Z Karty Praw Studenta studenci dowiedzą się, że mają prawo oceniać wykładowców, a ta ocena będzie uwzględniana przy realizacji polityki personalnej. Mają tez prawo do tego, aby otrzymać pracę po uczelni. Apelujemy do rektorów, aby zaktywizowali biura karier do szczególnej pracy" – mówi minister nauki Barbara Kudrycka w rozmowie z reporterką RMF FM. "Najłatwiej jest mieć pretensje do polityków, ale tak na prawdę to uczelnie powinny angażować się do tego, aby studenci mieli kontakt z pracodawcami" – dodaje.

Barbara Zielińska: Co student znajdzie w Karcie Praw Studenta?

Barbara Kudrycka: Znajdzie to, co najważniejsze, czyli informacje, za jakie usługi nie powinien płacić na uczelni: np. za egzaminy poprawkowe, za wydanie dyplomu.

A za drugi kierunek studiów?

Za drugi kierunek studiów ci studenci, którzy zostali przyjęci przed 1 października też nie muszą płacić, ale ci przyjęci później niestety tak.

Z karty praw studenta studenci dowiedzą się również, że mają prawo oceniać wykładowców, a ta ocena będzie uwzględniana przy realizacji polityki personalnej. Mają tez prawo do tego, aby otrzymać pracę po uczelni. Apelujemy do rektorów, aby zaktywizowali biura karier do szczególnej pracy, ponieważ losy absolwentów powinny być monitorowane. Wyniki tego monitoringu mogą wpływać również na ocenę uczelni i efektywności pracy dydaktycznej.

A jeżeli student nie znajdzie pracy, to do kogo powinien mieć pretensje?

Najłatwiej jest mieć pretensje do polityków, ale tak na prawdę to uczelnie, a przede wszystkim ich biura karier powinny angażować się do tego, aby studenci również na tych masowych kierunkach studiów mieli kontakt z pracodawcami. Nie mówię tutaj tylko o firmach biznesowych, ale o administracji publicznej, o szkołach, o wszystkich pracodawcach. Już na poziomie kształcenia studenci powinni uczestniczyć w praktykach, stażach. Biura karier, co istotne, powinny pomagać studentom w tym, by uzyskali pracę - znajdować możliwości pracy, współpracować z urzędami pracy. Realizować wszystkie programy, które są przygotowywane w celu walki z bezrobociem. Najważniejsze to wybierać takie kierunki studiów, po których wiadomo, że jest praca.

Kto odpowiada za dobre funkcjonowanie tych biur karier? Tylko rektor uczelni?

Nie tylko. Przede wszystkim kierownik biura. Oczywiście, w pewnym stopniu odpowiedzialność spoczywa na władzach uczelni. Nam zależy na tym, żeby te biura karier zostały zaktywizowane, ponieważ i tak po studiach mniejsze jest bezrobocie niż po średnim czy niższym wykształceniu. Chcielibyśmy, aby jak najwięcej absolwentów znajdowało zatrudnienie.

Co ze stypendiami? Wiadomo, że nie dla wszystkich, nawet tych najlepszych, wystarczy pieniędzy.

Prawdą jest, że chcemy pomagać tym, którzy mają najtrudniejszą sytuację materialną. I 60 procent puli pomocy materialnej trafia do tych studentów. Najlepsi studenci mają zapewnione finansowanie na stypendium rektora za wyniki w nauce, dodatkowe osiągnięcia, ale nie może to być więcej niż 10 procent studentów. Zależało nam także, żeby studenci studiujący na kilku kierunkach (często są to kierunki humanistyczne czy społeczne) nie korzystali wielokrotnie z stypendium rektora, bowiem dla nich są inne szanse. Ci najwybitniejsi poza stypendium rektora mogą otrzymać na kierunkach zamawianych około tysiąca złotych, stypendium ministra lub diamentowy grant na prowadzenie badań, jeśli są naprawdę najwybitniejsi. Uruchamiamy program "Generacja Przyszłości" np. na to, aby można było pracować nad ciekawymi projektami, które będą wygrywały konkursy międzynarodowe. Jest bardzo dużo dodatkowych form wsparcia dla najwybitniejszych studentów. Chcemy też zlikwidować tę niewłaściwą praktykę , która była realizowana w niektórych uczelniach niepublicznych. Studenci, którzy studiowali relatywnie nie najlepiej, czyli mieli średnią 3,2-3,5 uzyskiwali stypendium za wyniki w nauce po to, żeby rekompensować im czesne. Te zapisy pomagają nam zweryfikować to i koncentrować fundusze na naprawdę najwybitniejszych studentach a nie na tych wszystkich, którzy chcieliby zrekompensować pieniądze, które płacą za czesne w uczelni niepublicznej.

Pani minister, czy jeżeli Karta Praw Studenta nie będzie respektowana na konkretnej uczelni, to student może napisać do pani: "Pani minister, u mnie nie działa to tak, jak powinno, tak jak jest zapisane"?

Studenci przychodzili wcześniej, za nim opublikowaliśmy Kartę Praw Studenta. Parlament Studentów, Rzecznik Praw Studenta sygnalizowali nam nieprawidłowości, które występowały na uczelniach w poprzednim roku akademickim. Dlatego zdecydowaliśmy się wpisać te wszystkie prawa studentów do Karty Praw Studenta, rozpropagować to i pozwolić studentom na to, aby mogli egzekwować. Oczywiście zapraszam, jeśli będzie się działo, jeśli nie będą respektowane, ale najpierw proponuję pójść do dziekana, pójść do rektora, a jeszcze wcześniej porozmawiać z Parlamentem Studentów i zastanowić się co w tej sprawie zrobić. Minister jest dopiero na końcu tego łańcucha.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka oraz rektorzy szkół wyższych podpisali Kartę Praw Student. W Karcie możemy przeczytać między innymi, że student ma równe szanse w dostępie do bezpłatnych studiów na drugim kierunku, prawa studenta chroni obowiązkowa umowa cywilnoprawna z uczelnią publiczną i niepubliczną, uczelnia nie może pobierać od studenta żadnych dodatkowych opłat nieprzewidzianych w umowie.

Więcej informacji o Karcie Praw Studenta