„Zwycięzcami nie są Polacy, dlatego że zasługują na poważną debatę. Jeżeli chcemy budować poważne, silne państwo, to nie powinno być tak, że nie wiadomo do końca, na jakich zasadach odbędzie się debata. Za to odpowiadają ludzie Trzaskowskiego, to oni zorganizowali ten cyrk. Chciałbym, żeby debata od początku do końca była dobrze zorganizowana, żeby Polacy mogli swobodnie poznać zdanie każdego kandydata” – komentował zamieszanie z piątkową debatą kandydatów na prezydenta Patryk Jaki, Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM.

Jaki: Debatę wygrał Nawrocki

Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości, piątkową debatę wygrał Karol Nawrocki.

Przegrał Trzaskowski ze względu na to zamieszanie. Już nawet dziennikarze jemu sprzyjający mówią, że to, co się stało, to w ogóle jest dramat. Już nie mówię o tym, co on mówił, dlatego że to aż zęby i uszy bolały - ocenił Jaki.

Wśród głównych zarzutów pod adresem kandydata Koalicji Obywatelskiej wymienił prowadzenie polityki zagranicznej przez Donalda Tuska.

Trzeba budować silną politykę zagraniczną. Przypomnijmy, że on reprezentuje obóz, który naszego głównego sojusznika wyzywał od agentów (...). Dalej nie mamy ambasadora w Stanach Zjednoczonych przez ich upartość i głupotę - mówił polityk PiS.

"Polacy uwielbiają dyskusje polityczne"

Na pytanie Krzysztofa Ziemca, czy może jednak to marszałek Sejmu Szymon Hołownia zyskał najwięcej na debacie, Patryk Jaki odpowiedział, że "liczy się nie forma wypowiedzi, a treść".

Mnie najbardziej interesuje treść (...). Padło pytanie o naprawę służby zdrowia. On (Szymon Hołownia - red.) odpowiedział jako druga osoba w państwie, że wkrótce powoła zespół, który się nad tym zastanowi (...). Przez półtora roku jedyne co zrobili, to zadłużyli ogromnie państwo w tym zakresie. W służbie zdrowia zaczyna brakować podstawowych produktów i on mówi, że żeby rozwiązać ten problem, to on wkrótce powoła zespół - mówił Jaki.

Polityk stwierdził, że kwestia organizacji debaty będzie w partii dyskutowana. Będziemy rozważali pozew do PKW, ale nie wiem jak to się skończy. 

Zapewniał też, że Karol Nawrocki stanie do każdej debaty.

Debaty zawsze miały znaczenie. To widać po ilości osób, które są nimi zainteresowane. Polacy jako naród, (...) uwielbiają takie dyskusje polityczne - mówił Jaki.

Marsz w rocznicę 1000-lecia Państwa Polskiego

Jaki, który jest organizatorem sobotniego marszu, na pytanie, ilu uczestników się spodziewa, odparł, że kilku tysięcy.

Wierzę w to, że będzie więcej. Wierzę, że w Polsce jest wiele osób, którym zależy na naszej historii - dodał.

Na marsz zostali zaproszeni wszyscy liderzy, łącznie z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Wszyscy są zaproszeni - zapewniał Jaki w programie, ale jak dodał, nie spodziewa się, że kandydat KO przyjmie zaproszenie i się pojawi.

Na pytanie, czy marsz ma charakter partyjny, Jaki zaprzeczył. Marsz od samego początku organizuje Komitet Społeczny Obchodów 1000-lecia Królestwa Polskiego - zapewniał.

Jak podkreślał, dzisiejszy marsz nie jest partyjny, a na sugestię, że regionalni działacze PiS zapłacili za transport uczestników, odparł, że "jeżeli ktoś wykłada pieniądze z własnej kieszeni, to mu za to dziękuje".

Mam też sygnały, że z całej Polski ludzie się po prostu składają i chcą przyjechać. Zwykli obywatele, którzy nie mają nic wspólnego z partią, którzy nigdy na PiS by nie zagłosowali - mówił wiceprezes PiS.

Porozumienie z Konfederacją?

Krzysztof Ziemiec pytał swojego gościa, czy jest jakaś umowa między PiS i Konfederacją o wzajemnym nieatakowaniu się.

Nie ma w tym prawdy (...). Ciągle nas atakują. Jeżeli są politycy Konfederacji, którzy twierdzą, że my i PO jest to samo zło, to jest gigantyczne nadużycie. To jest też sygnał dla wyborców, że tutaj coś jest nie tak. Ja rozumiem, taktyka polityczna itd., ale (...) robienie tutaj znaku równości, to jest przesada. To jest wręcz daleko posunięta manipulacja - stwierdził Patryk Jaki.

Przyznał jednak, że jeżeli PiS-owi nie uda się uzyskać w wyborach samodzielnej większości, to będą prowadzone negocjacje z politykami Konfederacji.

Jeżeli nie da się inaczej, no to oczywiście lepiej z Konfederacją niż z Tuskiem (...) Jeżeli nie będzie innego wyjścia i to będzie mogło uratować Polskę, to oczywiście wyobrażam sobie taką sytuację - mówił.

Zapewnił jednak, że nie ma mowy, żeby Prawo i Sprawiedliwość zgodziła się na płatną ochronę zdrowia czy edukację, co częściowo postuluje Sławomir Mentzen i grupa działaczy Konfederacji.

Jeśli nie chcesz, aby umknęła Ci jakakolwiek Rozmowa w RMF, subskrybuj nasz kanał na YouTube https://www.youtube.com/@RMF24Video

Opracowanie: