"Nie mamy danych po stronie wydatków. Czekamy na pełniejsze informacje" – tak o wstępnym projekcie budżetu na 2020 rok, który nie przewiduje deficytu, mówił prof. Stanisław Gomułka. Główny ekonomista BCC podkreślił w Rozmowie w samo południe, że premier Morawiecki przedstawił projekt budżetu na dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi. "Trzeba go (projekt budżetu - red.) traktować z przymrużeniem oka" – stwierdził.

"Istnieje ryzyko, że powody polityczne podjętych decyzji po stronie wydatków i dochodów są w dużym stopniu spowodowane tym faktem, że chcemy mieć bardzo optymistyczny pogląd na temat finansów publicznych" - wyjaśniał prof. Stanisław Gomułka w Rozmowie w samo południe.


"Pod koniec roku będziemy mieli nowy rząd. Jeżeli to będzie rząd PiS, to będzie miał możliwość korekty tego budżetu" - dodał prof. Gomułka.

Zaczniemy wchodzić w obszar, w którym tempo wzrostu gospodarczego będzie dużo mniejsze, niż było dotąd, a dochody z VAT będą rosły wolniej niż dochód narodowy i to jest nowa sytuacja - ostrzegał prof. Stanisław Gomułka. 

Marcin Zaborski pytał też, co uchroniło naszą gospodarkę od zapowiadanej przez wielu ekspertów zapaści finansów publicznych. Wycofano się z dwóch bardzo istotnych propozycji - mówił ekspert BCC.

 Jedna dotyczyła kredytów frankowych, które mogły kosztować budżet państwa dziesiątki miliardów złotych rocznie. Druga rzecz, to wycofanie się ze znacznego podwyższenia kwoty wolnej od podatku. Te dwa kroki spowodowały, że nie mieliśmy dużego problemu. Do tego mieliśmy w ostatnich trzech latach dobrą koniunkturę w Europie i w Polsce - przypomniał gość RMF FM.


Opracowanie: