"Jesteśmy w nieustannym dialogu ze środowiskami i stowarzyszeniami osób niepełnosprawnych" – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Kurzępa, pytany, dlaczego PiS nie chce podnieść renty socjalnej dla niepełnosprawnych do poziomu minimalnego wynagrodzenia. "Wczoraj na ten temat wypowiadała się z mównicy sejmowej minister Marlena Maląg, pokazując dziesiątki form wsparcia środowisk osób niepełnosprawnych, które dokonały się za naszych czasów" – dodawał gość Roberta Mazurka

Każda z rent z pewnością jest niewystarczająca z punktu widzenia subiektywnego odbiorcy tych środków, natomiast one nieustannie wzrastają - komentował.

Robert Mazurek pytał swojego gościa, czy wyobraża sobie, że przeżyje za niespełna 1,6 tys. zł brutto miesięcznie.

Pytanie o wyobraźnię jest pytaniem zbyt otwartym, bo oczywiście wyobrażam sobie - mówił.

Prowadzący pytał również swojego gościa, czy określiłby rząd PiS jako bardzo dobrą zmianę.

Zdecydowanie tak, jestem członkiem formacji politycznej, która rząd wyłoniła, wspieram i uważam, że czynimy szalenie dużo dla Polski - odpowiadał Kurzępa.

W tym momencie Robert Mazurek zacytował "Gazetę Wyborczą". "Z Ministerstwa Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka popłynęły 3 mln i 4,6 mln zł - bez konkursu - dla dwóch uczelni w Zielonej Górze i Szczecinie. Na badania, którymi kierował Kurzępa. Tylko w jednym z nich wynagrodzenie posła wyniosło 290 tys. zł" - napisała "GW".

Ja odpowiem w ten sposób: projekty badawcze, to jest 3 mln Zielonogórskie. Owoc to 4 tomy badań dotyczących tego, co z nami zrobiła pandemia, zespół badawczy to jest 30 osób. (...) Poza tym 3 mln to nie są pieniądze do mojej kasy. To są pieniądze delegowane do instytucji, 30 osób w zespole projektowym, 3 lata realizacji. Miesięcznie z tego projektu dostawałem: w 2021 roku 2250 zł, a w 2022 r. - 2500 zł. I tyle - mówi.

"Dostaję zlecenia, bo jestem kompetentny, a nie dlatego że należę do PiS-u"

Sytuacja związana z moją aktywnością zarówno badawczą na uczelni, jak i w innych podmiotach, w których dostaję zlecenia jako "Falochron", związane są z tym, że wykonuję rzetelnie swoją pracę i za nią jestem gratyfikowany. Absolutnie nie jest to wpływ jakichkolwiek koneksji i znajomości wynikających z faktu, że jestem politykiem PiS. Jeżeli realizuję projekty w niezależnych środowiskach akademickich i uczelniach, to nie dlatego, że jestem posłem, tylko dlatego, że mam kompetencje i umiejętności - twierdzi Jacek Kurzępa, odpierając zarzuty, że intratne zlecenia badawcze finansowane z publicznej kasy zaczął dostawać dopiero wtedy, gdy dostał się do Sejmu. 

Co ciekawe, według oświadczenia majątkowego posła PiS jego jednoosobowa działalność gospodarcza mimo prawie 400 tys. zł przychodu w 2021 r. przyniosła straty. Moje finanse prowadzi księgowa. Ja realizuję różne badania badawcze. Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Zapytam księgowej - odpowiedział zaskoczony pytaniem o skalę kosztów Kurzępa. Prawdopodobnie - tak wynika tego zestawienia - koszty prowadzenia mojej działalności są bardzo wysokie - mówił. 

Jacek Kurzępa we wczorajszym głosowaniu nad obywatelskim projektem zaostrzającym prawo aborcyjne był przeciwny odrzuceniu ustawy w pierwszym czytaniu. Dziś był pytany, czy poparłby referendum w tej sprawie. Liczba podpisów wnoszonych do projektów obywatelskich daje gwarancję, że referendum mogłoby być właściwym tropem - powiedział Kurzępa.