"Czekamy na ocenę całej sytuacji, wtedy będą podejmowane ostateczne decyzje. Sam taki pomysł jest horrendalny" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości pytany o aferę wokół Łukasza Mejzy."Generalnie istotą parlamentaryzmu jest w pewien sposób posiadanie większości. Poseł Mejza nie jest objęty ochroną, jeżeli taka decyzja zapadnie w oparciu o sprawdzanie dokumentacji i wszystkich okoliczności opisanych w mediach, to cały czas dymisja jest absolutnie możliwa" - stwierdził polityk. "To nie jest tak, że posła kupuje się w każdym sklepie z posłami" - dodał poseł.

Fogiel o Instytucie Pokolenia: Zapaść demograficzna jest sprawą pilną

Być może powodem powołania Instytutu Pokolenia jest na przykład to, że zarządzeniem premiera można taką instytucję powołać tu i teraz, bo widać, że ten Instytut dużo szerszy, o dużo mocniejszym umocowaniu ma jeszcze przed sobą drogę sejmową. A demografia jest sprawą pilną i zapaść demograficzna jest sprawą pilną - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

Robert Mazurek zapytał też posła o awans Małgorzaty Janowskiej, która niedawno została dyrektorem ekonomiczno-finansowym w Elektrowni Bełchatów. Opinia publiczna szerzej poznała posłankę, kiedy pod koniec czerwca, razem ze Zbigniewem Girzyńskim i Arkadiuszem Czartoryskim opuścili klub PiS i stworzyli koło parlamentarne o nazwie "Wybór Polska". To wtedy na moment Prawo i Sprawiedliwość straciło sejmową większość. W połowie lipca Jarosław Kaczyński poinformował, że Jankowska wraca, ale do Republikanów. Wcześniej zrobił to też poseł Czartoryski. Sądzę, że pani poseł się o ten awans ubiegała, bo było to, jak się domyślam, w ramach rekrutacji wewnętrznej. Ale ja naprawdę nie jestem ekspertem od spraw kadrowych w Elektrowni Bełchatów - mówił Fogiel.

Przeczytaj rozmowę z Radosławem Foglem:

Robert Mazurek, RMF FM: Głosowanie dzisiaj, najważniejsze w Sejmie. No i pytanie: czy budżet przejdzie, czy budżet jest niezagrożony?

Radosław Fogiel, PiS: Ja jestem spokojny. Jest stabilna większość, budżet jest dobry. Będziemy dość długo głosować - zaczynamy o 9, ale jestem przekonany, że przejdzie.

Czyli pan jest przekonany, że budżet przejdzie, to fantastycznie. Czy to oznacza, że PiS już nie ma kłopotu z większością?

PiS nigdy nie ma kłopotów z większością.

Łukasz Mejza w takim razie nie jest wam potrzebny?

Sprawa Łukasza Mejzy mam nadzieję nie będzie jakoś bardzo długo się ciągnęła. Wykonał to, czego od niego oczekiwaliśmy - zawiesił swoją aktywność.

To już po sprawie?

Nie jest po sprawie, to jest pierwszy krok. Oczekiwaliśmy, że zawiesi swoją działalność w ministerstwie, to zrobił, czekamy na ocenę całej tej sytuacji, wtedy będą podejmowane ostateczne decyzje.

Ocena oceną, ale Paweł Kukiz mówi wprost: nie ma takiej opcji, żebym pośrednio głosowaniem wspierał rząd, w którym zasiada Łukasz Mejza.

Nie dość, że mówi wprost, to chyba jeszcze mówi to u pana. Zdajemy sobie z tego sprawę, słyszeliśmy ten przekaz, Pawła Kukiza, traktujemy poważnie i będziemy to wszystko brali pod uwagę, będziemy też z Pawłem Kukizem rozmawiać.

Będziecie rozmawiać z Pawłem Kukizem, to fantastycznie, tylko musicie tak naprawdę podjąć decyzję nie w sprawie Kukiza, tylko w sprawie Mejzy. Panie pośle, zakończmy już w ogóle jakoś ten spektakl, bo trochę za długo się ciągnie ta telenowela, prosta sprawa: czy Łukasz Mejza zostanie zdymisjonowany? Nie wysłany na urlop dla podratowania zdrowia, czy reputacji, tylko zdymisjonowany?

Decyzji jeszcze nie ma, nie ja ją podejmę, ale jeżeli się okaże, że te zarzuty, bardzo poważne, rzeczywiście utrzymają się, to nie wykluczam tego.

Panie pośle, przecież problemem nawet nie jest to, że panu ministrowi Mejzie zarzuca się popełnienie poważnych przestępstw. Tylko problemem jest to, że ciągnie się za tym pewien nienajlepszy zapach. Nie chcę mówić fetor. Jeżeli ktoś obiecuje ludziom, którzy mają chore terminalnie albo bardzo ciężko dzieci, cudowną terapię, którą wyśmiewają lekarze, łapią się za głowę. Poseł Piecha mówi, że nie słyszał o takich cudach na kiju. On im to obiecuje i próbuje ich naciągnąć na 300 000 złotych i pan mi mówi, że będziemy to badać? Badacie to od miesiąca, dwóch?

Pełna zgoda, w ogóle sam taki pomysł, gdyby ktoś na niego wpadł, jest absolutnie horrendalny, tylko...

Czyli nie potrafi pan powiedzieć, bo mamy większość, ale musimy prosić Mejzę, żeby na nas głosował?

Ja nie wiem czy poseł Mejza dzisiaj będzie na sali.

Akurat dzisiaj nie będzie, ale tak w ogóle jest nam potrzebny.

Generalnie istotą parlamentaryzmu jest w pewien sposób posiadanie większości, ale tak jak mówię, poseł Mejza nie jest objęty ochroną, jeżeli taka decyzja zapadnie w oparciu o sprawdzanie dokumentacji i wszystkich okoliczności, Także tych opisanych w mediach, to cały czas dymisja jest absolutnie możliwa.

Panie pośle, to zostawmy Łukasza Mejzę. Mam takie pytanie: ile kosztuje poseł? Ile PiS jest w stanie wydać na to, żeby mieć posła?

Jest kampania wyborcza, są limity, to się dzieli na kandydata, mniej więcej można to oszacować.

A jakbyście chcieli kupić posła, to ile jesteście w stanie wydać?

To nie jest tak, że takiego posła się kupuje w każdym sklepie z posłami.

Co pan opowiada, oczywiście, że są takie sklepy z posłami, historia zna takie przypadki. Pan jako miłośnik historii zna historię rewolucji francuskiej i posłów z ugrupowania "bagno", oni się tak nie nazywali, ale wszyscy tak o nich mówili, bo można ich było kupić. Mam wrażenie, że to jest istota parlamentaryzmu w wielu krajach, w Polsce na pewno.

Ja może jestem nieobiektywny, może jestem sędzią we własnej sprawie, w sprawie mojej własnej grupy zawodowej, ale jednak będę oponował.

Przecież ja nie twierdzę, że wszyscy. Ale np. pani Małgorzata Janowska. To jest posłanka, która weszła do Sejmu przypomni pan z jakiego ugrupowania?

Aktualnie z Prawa i Sprawiedliwości, poprzednio od Pawła Kukiza.

Pani Małgorzata Janowska wchodzi do Sejmu. A później jest w PiS-ie, ale później w tym PiS-ie - przypomnę panu- nie chce już być. Z jakiegoś powodu odchodzi i zakłada Polskie Sprawy. I te sprawy polskiej zaprowadziły z powrotem do PiS-u. Ale na osłodę, na pożegnanie, się z Polskimi Sprawami, została właśnie dyrektorem ekonomiczno-finansowym Elektrowni Bełchatów. To jest 30, 40 tysięcy najmarniej licząc miesięcznie, czyli tyle kosztuje poparcie rządu Mateusza Morawieckiego. 

Jednak bym takich wniosków nie wyciągał. 

To niech mi pan wyciągnie inny logiczny wniosek w tej sytuacji, słucham. 

Nie znam szczegółów tej sprawy, ale pani poseł pracowała w tej spółce jeszcze chyba, jeżeli mnie pamięć nie myli, zanim była posłem, więc...

Tak i chce mi pan powiedzieć, że pani poseł wróciła do tej spółki, bo ona, ta spółka...

Ale ona z niej nie odchodziła. Pani poseł Janowska nie była cały czas posłem zawodowym, ona cały czas tam pracowała. 

Gwarantuje panu, że pracowała i w bankach i wszędzie. Tylko teraz pytanie. Rozumiem, że to jest taka zbieżność, po prostu spadł na człowieka awans. Czasami tak się zdarza, no trudno, co robić. No taka karma, prawda? No i akurat wtedy, kiedy chciał popierać rząd. 

Ja sądzę, że pani poseł się o ten awans ubiegała, bo było to jak się domyślam w ramach rekrutacji wewnętrznej. Ale ja naprawdę nie jestem ekspertem od spraw kadrowych w Elektrowni Bełchatów.

Nie, nie jest pan ekspertem, ale jesteście ekspertami w kupowaniu posłów. Bo jeżeli pan powie, że to jest przypadek, to ja powiem no dobrze, no to przypadek. Ja uwierzę, jak powiedziałem, przypadki chodzą po ludziach. Jest też taki inny przypadek, nazywa się Lech Kołakowski. Najwierniejszy z wiernych posłów PiS-u prawda?

Każdy ma lepsze i gorsze dni.

Poseł Kołakowski ma akurat ostatnio same lepsze dni. Więc niech pan uważa, bo poseł Kołakowski, postanowił sprywatyzować swój mandat i wystawić na licytację. Wyszedł bowiem z PiS-u, ale zaraz do niego wrócił. Oczywiście za cenę, jaką? Został doradcą prezesa BGK. Ja też bym chętnie został doradcą prezesa jakiegoś banku. Doradca nie musi nic umieć, za to po pobiera pensję, ale zaraz potem, jak się sprawa "rypła", bo media zaczęły okrążyć wokół tego, to Lech Kołakowski został wiceministrem rolnictwa. 

Ponownie nie znam szczegółów jego zatrudnienia w banku, ale jeśli chodzi o wiceministra rolnictwa, jest to funkcja polityczna. Powołuje się na nią w wyniku decyzji politycznej. Poseł Kołakowski jest osobą, która ma duże doświadczenie akurat jeśli chodzi o obszar rolnictwa. Więc tu nie widzę problemu.

Ma duże doświadczenie, a jakie?

Jest po pierwsze...

Posłem z Łomży, to jest doświadczenie na jego w obszarze rolnictwa?

Wieloletnim posłem, członkiem komisji rolnictwa.

Panie pośle dobrze. Pamięta pan jeszcze exposé Beaty Szydło? Pana nie było wtedy w Sejmie, ale był pan w PiS-ie. Pokora, praca, umiar, koniec z arogancją władzy. Pamięta pan to jeszcze? 

Oczywiście, że pamiętam.

Może pan powiedzieć ludziom, naszym słuchaczom, że to, co widzimy, to przekonywanie własnych posłów, żeby nie odchodzili, tylko zostali z nami za cenę stanowisk i za cenę ciężkich pieniędzy, które będą dostawać? To jest właśnie pokora, praca, umiar i koniec arogancją władzy?

To pan tak czyta te wydarzenia. To pan twierdzi, że ktoś kogoś kupuje. Rzeczywiście....

Nikogo nie kupuje?

Ja tutaj absolutnie będę się trzymał takiego stanowiska.