"Myślę, że nadal jest szansa na jedną listę. Tylko że takie koalicje tworzone są na dwa miesiące przed wyborami - tak pokazuje doświadczenie. Jednak nie przez media tworzy się takie listy, tylko bierze się telefon i umawia na spotkanie" - mówiła w Porannej rozmowie w RMF FM Anna Maria Żukowska. Posłanka Lewicy była pytana o wspólną listę opozycji w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Robert Mazurek dopytywał posłankę Lewicy, dlaczego nie mogą się porozumieć w sprawie jednej listy wyborczej opozycji. Czy chodzi może o pieniądze i osobiste ambicje, jak sugerował Leszek Miller?

Jeżeli Leszek Miller uważa, że w polityce chodzi o pieniądze to jest przykre spojrzenie, aczkolwiek to nie ma to nic do rzeczy bo i tak dostaniemy subwencję - odpowiadała Anna Maria Żukowska. 

Chodzi o to, żeby wygrać z Prawem i Sprawiedliwością, a wygrać można nie za pomocą magicznych zaklęć pod tytułem "jedna lista", która ma załatwić wszystko, ale to się nie dzieje samo, trzeba ludzi przekonywać, a to nie jest łatwe - dodawała posłanka Lewicy.

Myślę jednak, że nadal jest szansa na jedną listę. Tylko że takie koalicje tworzone są na dwa miesiące przed wyborami - podkreślała Żukowska.

Prowadzący rozmowę pytał też posłankę Lewicy o reparacje wojenne od Niemiec.

Zawsze mówiliśmy, że jeżeli jest jakiś mechanizm prawny, żeby dojść reparacji od Niemiec, to można oczywiście spróbować to zrobić, choć mnie jako prawniczce wydaje się to wątpliwe - mówiła na antenie RMF FM Anna Maria Żukowska.

Żukowska: Żadnego rządu z Konfederacją. Nigdy

Żadnego rządu z Konfederacją. Nigdy – mówiła Anna Maria Żukowska w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Konfederacja ewidentnie zmieniłaby naszą politykę wschodnią i stanowisko w sprawie wojny. Nasze stanowisko w stosunku do pomocy Ukrainie jest bardzo istotne dla przyszłości Polski, kolejnych pokoleń. Nie wyobrażam sobie rządzenia z kimś, kto uważa, że fajniej by było dogadać się z Putinem – dodała posłanka Lewicy. 

Myślę, że szybko byłyby wtedy przedterminowe wybory – wieszczy Żukowska.

Anna Maria Żukowska odniosła się też do słów polityków partii Razem, którzy mówią, że jeśli opozycja wygra wybory, Donald Tusk nie będzie premierem. 

Premierem najprawdopodobniej będzie ten, kogo wskaże największe zwycięskie ugrupowanie. Niekoniecznie to zawsze musi być przewodniczący partii – mówiła posłanka Lewicy. 

Choć jej zdaniem byłoby korzystniej, gdyby to szef Platformy stanął na czele rządu. Łatwiej się tworzy rząd, jeśli szef ugrupowania jest premierem, bo nie ma dwóch ośrodków decyzyjnych – przekonywała Żukowska.

Robert Mazurek zapytał Annę Marię Żukowską również o to, co zrobi czy będzie namawiać wyborców Lewicy do głosowania na Romana Giertycha, jeżeli ten wystartuje w wyborach do Senatu w ramach paktu senackiego. Co Anna Maria Żukowska powie wtedy swoim wyborcom? 

Nie głosujcie na Romana Giertycha – zadeklarowała Żukowska. Uważam, że poglądy Romana Giertycha i jego postać nie będą służyły dobrej koalicji senackiej, dlatego mam nadzieję, że to się nie wydarzy. Roman Giertych jest pamiętany, też przez moje pokolenie jako najgorszy minister edukacji, zaraz po Czarnku, bo Czarnek rzeczywiście go przebił – dodała.

A czy posłanka Lewicy byłaby w stanie poprzeć Jana Marię Jackowskiego, przez wiele lat związanego z PiS, a dziś polityka niezrzeszonego, gdyby również wystartował w wyborach z poparciem opozycji? 

Senator Jan Maria Jackowski nie udaje, że zmienił poglądy – broniła byłego senatora klubu PiS posłanka Lewicy. Jeżeli jest w sanie zabrać mandat PiS-owi w okręgu, to tak – stwierdziła.

Opracowanie: