"Cieszymy się z propozycji Jarosława Kaczyńskiego. Już chyba 1,5 roku temu zaproponowaliśmy ustawę, która miała na celu waloryzację o wskaźnik inflacji wszelkich tego typu wydatków - zwłaszcza 500 plus" - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic, pytana o pomysł Prawa i Sprawiedliwości dotyczący zamiany 500 plus w 800 plus. "Nie będziemy się ścigać z Jarosławem Kaczyńskim. Bardzo cieszymy się, że przychylił się do pomysłu Lewicy" - dodała.

Anita Kucharska-Dziedzic pozytywnie oceniła pomysł lidera Platformy Obywatelskiej dotyczący waloryzacji 500 plus nie od nowego roku, ale już przed wyborami. Według Donalda Tuska 800 plus mogłoby być wypłacane już od 1 czerwca i PO jest gotowa poprzeć takie rozwiązanie. To jest propozycja skierowana do dzieci, a nie do rodziców. To "sprawdzam" jest na pewno dobre - oceniła rozmówczyni Kazimiery Szczuki. 

Czy wypłaty 500 plus powinny być - jak chciał kiedyś europoseł Lewicy Robert Biedroń - uzależnione od dochodów? Dobrze by było, żeby tego typu systemy miały swoje ograniczenia, żeby pieniądze trafiały do tych, którzy najbardziej potrzebują - oceniła Kucharska-Dziedzic. Ten system jest pomyślany jako ten, który ma wspierać wszystkie rodziny, niezależnie od ich stanu finansowego. Jeśli chodzi o kwestie dot. progu, pewnie i w samej Lewicy są różne zdania - zastrzegła. Ja bym uzależniła przyznawanie 500 plus od tego, czy ono rzeczywiście trafia na dzieci - tłumaczyła parlamentarzystka. 

Kucharska-Dziedzic odniosła się też do głośnej sprawy śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy, skatowanego przez ojczyma. Tłumaczyła, dlaczego jej zdaniem była ona "nieunikniona". System jest pomyślany w ten sposób, żeby wspierać rodzinę i władze rodzicielską, a nie interes dziecka - oceniła posłanka. Jeśli popatrzymy na historię Kamila to widzimy, że w tym systemie zabezpieczenia dziecka przed przemocą jest mnóstwo luk na każdym etapie - dodała. 

Posłanka mówiła, jak można ulepszyć system, żeby ograniczyć ryzyko powtórki tragedii z Częstochowy. Jednym z rozwiązań jej zdaniem byłoby nałożenie na lekarzy obowiązku wypełnienia Niebieskiej Karty, gdy do szpitala trafi ofiara przemocy domowej. Dziś ten mechanizm zdaniem posłanki nie działa.

Lekarze mają prawo wypełnić Niebieską Kartę, podobnie jak nauczyciele. Ale o ile nauczyciele robią to rzadko, o tyle lekarze prawie w ogóle nie wypełniają. Tego nie ma zakontraktowanego w ramach NFZ-u, nie ma takiej procedury, nie mają tego w obowiązkach służbowych. To jest dla nich dodatkowy czas, który muszą poświęcić na wypełnienie, a im się płaci za coś innego - za przyjmowanie pacjentów, a nie sprawdzanie, czy dziecko bądź pacjentka - bo to dotyczy też kobiet, które przychodzą pobite na SOR - jest ofiarą przemocy domowej - mówiła rozmówczyni Kazimiery Szczuki.

Kucharska-Dziedzic: Nie ma wroga na opozycji. Po wyborach się dogadamy

Nie ma wroga na opozycji. Jeżeli konkurencja będzie przekraczała granicę autopromocji własnych programów, a będzie opierała się na negowaniu programów, polityk bądź projektów naszych konkurentów na opozycji, będziemy wobec siebie wzajemnie agresywni i nienawistni, to nasz elektorat opozycyjny się po prostu zniechęci - tak w Popołudniowej rozmowie w RMF FM mówiła Anita Kucharska-Dziedzic o złożonej przez Lewicę propozycji zawarcia "paktu sejmowego", który jest rodzajem paktu o nieagresji. 

Posłanka Lewicy jest pewna, że jeśli opozycja wygra wybory to "wszyscy się dogadają". Jej zdaniem w wielu kwestiach ma zdanie podobne czy wręcz identyczne. Do tego wszystkich nas łączy chęć naprawy Polski po PiS-ie - deklarowała Kucharska-Dziedzic.

Opracowanie: