"Rosja próbuje długofalowo poszerzyć strefę swoich wpływów, nie respektuje granic państw sąsiedzkich - i jest wystarczająco silna, by to robić" - alarmuje we francuskim "Le Figaro" szef NATO Jens Stoltenberg. Dlatego - reakcja Paktu Północnoatlantyckiego - powinna być szybka.

Według Jensa Stoltenberga, NATO nie powinno tracić czasu na spekulowanie, które państwo padnie ofiarą Rosji na rzecz poszerzenia strefy wpływów, bo agresywna polityka Kremla jest już od dawna znana. Zamiast tego odpowiedzią musi być znaczne wzmocnienie całego systemu bezpieczeństwa NATO. 

Linia komunikacyjna między NATO a Rosją

Przed tygodniem NATO zainstalowało bezpośrednią linię komunikacyjną z dowództwem armii rosyjskiej. Inicjatywa wyszła od Niemiec. Berlin jest zaniepokojony lotami rosyjskich bombowców.

NATO i rosyjskie władze wojskowe dysponują łączami komunikacyjnymi. Zarówno naczelny dowódca (połączonych sił zbrojnych NATO w Europie) jak i przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO mają pozwolenie na kontaktowanie się z rosyjskimi kolegami - poinformował Sojusz odpowiadając na pytanie dziennikarzy "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" ("FAS"). Kanały komunikacyjne są cały czas otwarte i są regularnie testowane - podało NATO.  

Sojusz odmówił odpowiedzi na pytanie, kiedy uruchomiono system. "FAS" dowiedział się, że numery kontaktowe zostały przekazane stronie rosyjskiej w ubiegłym tygodniu. Cały projekt traktowany jest jako tajny. To pierwszy taki kontakt od czasu zakończenia zimnej wojny - podkreśla niemiecka gazeta.    

Inicjatywa wyszła od niemieckiego ministra spraw zagranicznych Franka Waltera Steinmeiera, zaniepokojonego sytuacją powstałą w wyniku kryzysu na Ukrainie, a szczególnie powtarzającymi się lotami rosyjskich bombowców dalekiego zasięgu, mogących przenosić broń atomową. W ubiegłym roku myśliwce NATO 400 razy reagowały na niezapowiedziane loty rosyjskich samolotów wojskowych.   

(md)