Automotto: Niniejsza interpretacja efektów burzenia ograniczeń, stanowiących kwintesencję indywidualnej egzystencji, lokuje autora blisko obłędnych rycerzy anachronicznej tradycji, obrońców religii i uniwersalnej moralności, ginącego rodzaju zelotów etycznego człowieczego horyzontu, utopistów boskości, upartych negacjonistów transgresyjnych uroszczeń.

1. Niezwykła jest twórczość wielu współczesnych artystów, aż się zastanawiam, czy można ich określać takim tradycyjnym mianem, nieprzystającym do istoty ich działalności, wymykającej się prostym kategoryzacjom, czytelnym podziałom na  dziedziny, na teorię i praktykę.


2. Intelektualny namysł idzie w parze z doświadczeniem twórczym, filozofia testowana jest w galeriach, sztuka konfrontowana z życiem, aż tworzą się błony półprzepuszczalne, następuje zjawisko osmozy, fakty egzystencjalne stają się elementem dzieła i odwrotnie.

3. Efektem takiego podejścia, obecnego od dziesięcioleci, jeśli nie od wieków, jest współistnienie faktów i artefaktów, przenikanie się tworów sztucznych i elementów natury, z jednej strony ekstatyczne poczucie bogactwa, a z drugiej pomieszania (zmysłów).

4. Być może (a są na to dowody w postaci spisanych świadectw) takie ambiwalentne odczucia od dawna towarzyszyły naszemu gatunkowi, a jednak jest novum w tym nieustannym procesie laboratoryjnym, coś czego nie było wcześniej.

5. Ośmielę się postawić tezę, że ludzkość za sprawą pysznych elit, także artystyczno-intelektualnych, wchodzi w okres bez precedensu, jednak nie chodzi o samą dążność do osiągnięcia nowych mocy, ale  wypracowywane metody i technologię.

6. Sztuka stała się rodzajem alchemii, i nie jest to żadna metafora, to dosłowna realizacja rojeń dawnych gnostykówezoteryków, mistrzów sztuk hermetycznych, cały swój wysiłek wkładających w zdobycie magicznych, "boskich" mocy, demiurgicznych potencji autokreacyjnych.

7. Kształtowanie samej siebie i samego siebie przez artystki i artystów, którzy są na samej szpicy sztuki, niezwykle mnie jako problem fascynuje, a jednocześnie mocno niepokoi i nierzadko wręcz przeraża z powodu upartego radykalizmu.

8. Inspiracje, ich źródła, z których wypływają, potraktowane powierzchownie, tak jak to bardzo często czynią akademiccy badacze, to liczne awangardowe kierunki poprzednich stuleci: różne "-izmy" zapełniające karty tomów historii sztuki, uczonych artykułów, erudycyjnych elukubracji.

9. Estetyka nie jest jednak osobną dziedziną, którą można wyekstrahować z całości człowieczego bytowania, to nie jest żaden kolorowy osad wytrącony z przebogatego roztworu, jakim jest nasze życie - jako jednostek złączonych więziami z Innym.

10. Ludzka istota jest ściśle związana z innymi osobami, światem natury, mikrokosmosem konstruktywistycznych produktów, a przede wszystkim Bytem pozaziemskim, z Bogiem (jak osobiście sprawę ujmuję, nie narzucając niczego nikomu: z Bogiem w Trójcy Świętej).

11. Awangardowe działania twórców nierzadko traktowane są jako "sztuka dla sztuki", ot kaprysy wolnej woli artystów, swobodne błądzenie, albo podążanie za lansowanymi modami, które przynosi realne profity: sławę, pięniadze, luksusy materialne i zmysłowe rozkosze.

12. Byłżeby to tylko ulotny, przemijający aspekt życia ludzi nic lepszego niemających do roboty, jak bezładne pokrywanie płócien barwnymi plamami, kreowanie chaotycznych sytuacji, spekulacje o wszystkim i niczym, dla trwonienia czasu i zdobywania grosiwa?

13. Otóż nie, nie zawsze; są bowiem absolutnie szczere działania, co nie znaczy, że szczere jak złoto, bo to często fałszywa pazłotka alchemików, którzy zaprzedawszy duszę, dążą do pokonania człowieczej natury danej od Boga.

14. Rozumiem to bardzo dobrze, nie będąc uczonym w piśmie artystycznym, ale ufam, że namysł intelektualny oraz refleksja moralna dotycząca kierunków i celów sztuki współczesnej nie są zarezerwowane dla wąskich kręgów eksperckich czy twórczych.

15. Amatorskie rozważania, pytania prostaczka, wcale nie muszą być przeszkodą w kontakcie z elitą filozofów, akademików i profesjonalnych artystów, zauważyłem po efektach mojej rozmowy z dwoma wybitnymi postaciami, profesorami: Richardem Schustermanem oraz Bartłomiejem Struzikiem.

16. Teorie sztuki prezentowane przez filozofów postmodernistycznych, których wcześniej czytałem, bywają hermetyczne; to udające prawdziwą mądrość refleksje, ciemne niczym tafla obsydianu z Niczym, kwadrat ikony w komnacie nieznanego kultu, obraz niewidzialny, kryjący Nic "tajemnicy".

17. Oczywiste pytania na tym tle jawią się jak błysk jasnego światła, płomień prostej woskowej świecy na ołtarzu chleba i wina, pełgający w lekkim przeciągu, bo skrzydła drzwi do wnętrza są otwarte dla każdego.

18. Razem tu mogą przebywać biegli w teorii i duchowej praktyce, ludzie prości od dawna wierni Prawdzie i ci, którzy tu zbłądzili, chroniąc się przed burzowym obłokiem albo czerniawą obławy, lub wiedzeni nieznanym impulsem.

19. Idiotyzmy ten człowiek wypisuje -słyszę wyraźnie  i takie głosy, zinterioryzowane podszepty starego świata, który pozuje na postępową nowoczesność, a według mnie będący jedynie przejawem złej woli, albo zwykłej ignorancji, nie wynikającej z nieuctwa.

20. Uczenie złe, nieprzystające do faktycznych wyzwań, prowadzi nie tylko do niedouczenia, ale i do przeuczenia, a stąd niedaleka droga do przeoczenia spraw kluczowych, w tym zagrożeń egzystencjalnych, a to już systemowa wada "łżedukacji".

21. Mamy prawo, my zjadacze chleba naszego powszedniego, jedzący kartofle, pytać Mistrzów fachowo majstrujacych przy ciałach i duszach: dokąd zmierzacie, co chcecie osiągnąć, w czyim imieniu to czynicie, jaka idea  i etyka wam przyświeca?

22. Grobowa powaga, z jaką stawiam te kwestie, patetyczny ton pytań, brzmią dla wielu groteskowo, zdaję sobie z tego sprawę, mimo to nie obawiam się szyderstw, kpin, a nawet pogardy, przeciwnie, śmiech mnie ośmiela.

23. Radosna twórczość wielu ekstremalnych eksperymentatorów wynika z nietzscheańskiej z ducha "wiedzy radosnej", ekstatycznego stanu, będącego efektem próżnej konstatacji, jakoby "Bóg umarł", której  implikacją jest fałszywa diagnoza, że umarł Człowiek, ów Homo, bożek humanistów.

24. Zjednoczone starania indywidualistów, którzy wierzą w swoją wyjątkowość, a tak naprawdę są tylko trybikami w procesach, które uruchomili nieznani demiurgowie, nie wyrokuję, w jakich powłokach: z białka i wapnia, czy z piekielnej pneumy.

25.Empireum nie jest na wyciągniecie ludzkiej dłoni, naśladującej boski gest z Kaplicy Sykstyńskiej, a w rzeczywistości będący jego zwierciadlaną parodią, z człowiekiem w roli nowego boga i jego kreacji z uroszczeniami do nadczłowieczeństwa.

26. Człowiek, czym jest człowiek, bo już nie kim, jako że to pytanie szybko chcą wyrzucić z domeny myśli i praktyki ci, którzy projektują nową filozofię pragmatyzmu posthumanoidów, podrabiajacy wciąż tradycyjny język i ciało?

27. Homo sapiens sapiens określono nasz wciąż obecny na Ziemi gatunek, ale my - choć niechętnie stosujący ewolucyjną nomenklaturę, nazywający siebie Dziećmi Bożymi, bo nimi jesteśmy - dostrzegamy próby położenia kresu antropocenu i ostrzegamy przed nimi.

28. Uprawnienia do autometamorfozy w nieboski byt o boskich prerogatywach, kto wam dał to prawo, potomkowie Adama i Ewy, a tak jakbyście byli krewnymi drzewnego wędrowcy z figą w ustach pełną słodkich słownych trucizn?


29. Biblijna mowa wam nie w smak, wspak ją wypowiadacie, bo tak wam dyktuje antysumienie, daimonion głuchego echa, głos wołającego na płycie lotniska kultu cargo, w jaki zmieniliście swoje życie i chcecie zamienić nasze.

30. Uniwersalne jest  prawo, którego przekroczyć nie sposób, nikomu z ludzi pozujących na herosów, heroldów nowej ery, nie udało się to i nie uda, bo kto podnosi rękę na Boga, własna dłoń go zabija.

31. Nieuchronność tego prostego losu jest tak oczywista, że wszelkie komputerowe megakomplikacje są tylko łatwiutkimi zmyłkami, kluczeniem w celu zatarcia cyfrowych  śladów, banałem głupoty e-ignoranta, incela, który ubrdał sobie, że udając innego uniknie celi.

32. Teraz konkret, Panowie i Panie: buntujemy się przeciwko patopostępowi, jednak nie miejcie złudzeń, że będziemy walczyć na waszych zasadach, waszą  bronią, na waszym polu, niedoczekanie, dobrzy ludzie, opętani przez zło, ludzie, tylko ludzie.

33. Ukochanie, udobruchanie, zbroja miękkości, ciałoduszy, od wieków i na wieki, z punktem kulminacyjnym, szczytem Golgotowym, rokiem trzydzieści i trzy; inaczej liczcie, na paciorkach, możecie liczyć na nas, coraz mniej licznych ludzi tej Liczby.