Polscy siatkarze wygrali z Niemcami 3:2 (26:24, 23:25, 22:25, 25:18, 24:22) w towarzyskim meczu rozegranym w Sosnowcu. Dzień wcześniej w Katowicach goście wygrali też w pięciu setach.

Spotkania z Niemcami, prowadzonymi przez trenera Michała Winiarskiego, otworzyły sezon reprezentacyjny Biało-Czerwonych.

W drużynie gospodarzy od początku grał 19-letni libero Indykpolu AZS Olsztyn Kuba Hawryluk, który zastąpił Kamila Szymurę. Po drugiej stronie siatki pierwszym rozgrywającym był Johannes Tille, 10 lat młodszy od Lukasa Kampy, który dyrygował zespołem w czwartek. Atmosfera była inna, niż dzień wcześniej w Spodku, z racji trzykrotnie mniejszej, ale też dużo cichszej, widowni. Mimo to udało się poderwać kibiców do "meksykańskiej fali".

Polacy prowadzili w pierwszej partii, ale o ich wygranej zadecydowała bardzo wyrównana końcówka. Przy drugiej piłce setowej rywale popełnili błąd, co wyraźnie zdenerwowało ich selekcjonera.

Drugą część jego zespół zaczął od prowadzenia 5:1, na co trener Biało-Czerwonych Nikola Grbić zareagował prośbą o przerwę. Gospodarze z nawiązką odrobili straty (11:9), kiedy trzema punktowymi zagrywkami pod rząd popisał się Artur Szalpuk. Znów sporo emocji przyniosły ostatnie akcje, po skutecznym bloku Niemcy wyrównali stan meczu.

W trzecim secie zawodnicy obu drużyn popełnili sporo błędów. Wynik był "stykowy" do remisu po 15. Potem goście wyszli na 3, 4-punktowe prowadzenie i już go nie oddali.

Niemcy podtrzymali dobrą passę na początku czwartej odsłony, prowadzili bowiem 3:0. Przeciwnicy wyrównali (8:8) po wygranej "przepychance" nad siatką. Później Biało-Czerwoni - przy zagrywce Szalpuka - zanotowali serię siedmiu zdobytych punktów (23:16), a po chwili doprowadzili do tie-breaka.

W nim Polacy prowadzili 11:8, potem rywale nie wykorzystali 9 piłek meczowych, gospodarze zamknęli mecz przy pierwszej takiej okazji, po autowym ataku Niemców.

W pierwszych tygodniach zgrupowania kadry nie biorą udziału zawodnicy Jastrzębskiego Węgla i Grypy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle, którzy rozgrywki klubowe zakończyli dopiero 20 maja finałem Ligi Mistrzów w Turynie.

Piątkowy mecz został rozegrany w oddanej do użytku w lutym hali ArcelorMittal Park. Na jej otwarcie polscy koszykarze pokonali Austrię 87:72 w eliminacjach ME.

Biało-Czerwonych w tym sezonie czekają od 6 czerwca zmagania w Lidze Narodów (finałowy turniej odbędzie się w Gdańsku 19-23 lipca).

Drużyna prowadzona przez trenera Nikolę Grbicia wystąpi też w mistrzostwach Europy (28 sierpnia do 16 września w Bułgarii, Izraelu, Macedonii Północnej i Włoszech), gdzie w grupie zagra z Macedonią Północną, Czarnogórą, Holandią, Czechami oraz Danią.

Ostatnim akcentem sezonu będzie turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Paryżu (30 września - 8 października w Chinach). Grupowymi rywalami Polaków będą tam gospodarze, Argentyńczycy, Holendrzy, Kanadyjczycy, Meksykanie, Belgowie oraz Bułgarzy. Awans zapewnią sobie dwie najlepsze drużyny.

Polska - Niemcy 3:2 (26:24, 23:25, 22:25, 25:18, 24:22)

Polska: Grzegorz Łomacz, Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Karol Butryn, Artur Szalpuk, Mikołaj Sawicki - Kuba Hawryluk (libero) - Dawid Dulski, Jan Firlej, Kamil Semeniuk, Mateusz Poręba, Kamil Szymura, Karol Urbanowicz.

Niemcy: Johannes Tille, Denis Kaliberda, Ruben Schott, Tobias Krick, Lukas Maase, Yann Boehme - Leonard Graven (libero) - Moritz Reichert, Lukas Kampa, Linus Weber, Erik Rohrs, Tobias Brand, Anton Brehme.