​Siatkarze Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle po raz dziesiąty w historii zdobyli Puchar Polski. W finałowym meczu rozegranym w krakowskiej Tauron Arenie pokonali Jastrzębski Węgiel 3:0 (26:24, 29:27, 25:23).

To była czwarta kolejna edycja finału Pucharu Polski, w którym zmierzyły się zespoły Zaksy i Jastrzębskiego Węgla. I znowu scenariusz był taki sam - trofeum zdobyła drużyna z Kędzierzyna-Koźla, dla której był to jubileuszowy, bo 10. i czwarty z kolei triumf w tych rozgrywkach. Najlepszym zawodnikiem finału wybrano przyjmującego Zaksy - Aleksandra Śliwkę. Zwycięski zespół otrzymał nagrodę finansową w wysokości 200 tysięcy złotych.

Pierwszy set dość długo przebiegał pod dyktando Jastrzębskiego Węgla, który utrzymywał trzypunktową przewagę. A gdy Jurij Gladyr zablokował Łukasza Kaczmarka i drużyna ze Śląska objęła prowadzenie 20:15, wydawało się, że nic już nie odbierze jej wygranej w tej partii. Tymczasem ZAKSA poderwała się do walki i zaczęła odrabiać punkt po punkcie. Przy stanie 23:22 Tomasz Fornal posłał pikę w aut i był remis. Jastrzębski Węgiel nie wykorzystał setbola, a potem ZAKSA zdobyła dwa punkty potrzebne jej do wygrania seta. W ostatniej akcji błąd w przyjęciu zagrywki Śliwki popełnił Trevor Clevenot.

Drugi set dostarczył jeszcze więcej emocji, ale jego scenariusz był bardzo podobny. Najpierw wyrównana walka "punkt za punkt", a potem Jastrzębski Węgiel po autowym ataku Kaczmarka objął prowadzenie 20:16. I ponownie ZAKSA rzuciła się do odrabiania strat doprowadzając do remisu po 22, między inny dzięki dwóm asom serwisowym Davida Smitha. Jastrzębianie po atakach "blok-aut" Jana Hadravy prowadzili do wyniku 24:22, lecz kędzierzynianie bronili kolejne setbole. Przy stanie po 27 najpierw złapali na bloku Stephena Boyera, a potem as serwisowy Smitha dał im zwycięstwo w drugiej partii.

Jastrzębianie, mimo przegranych dwóch setów, nie załamali się i w trzeciej partii nie odpuszczali. Tym razem to ZAKSA przez większość gry utrzymywała 2-puktową przewagę, którą do trzech (17:14) powiększył skuteczny atak Śliwki. Przy stanie 22:20 Śliwka załapał na bloku Fornala i już tylko cud mógł uratować jastrzębian. Zdołali jeszcze obronić dwa meczbole, ale mocny atak po bloku Kaczmarka zakończył ten dramatyczny finał.

Krakowski turniej cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Mecze półfinałowe oglądało 8,5 i 9,5 tysiąca kibiców, a na finale zjawiło się 11 815 sympatyków siatkówki. Tym samym pobito frekwencyjny rekord na finale Pucharu Polski z 2015 roku. Wówczas w sopockiej Ergo Arenie mecz Lotosu Trefla Gdańsk z Asseco Resovią oglądało się 8 600 widzów.

Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (24:26, 27:29, 23:25)

Jastrzębski Węgiel: Trevor Clevenot, Tomasz Fornal, Jurij Gladyr, Moustapha M'Baye, Stephen Boyer, Benjamin Toniutti - Jakub Popiwczak (libero) - Jan Hadrawa, Eemi Tervaportti, Rafał Szumura. 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Aleksander Śliwka, David Smith, Łukasz Kaczmarek, Bartosz Bednorz, Dmytro Paszycki, Marcin Janusz - Erik Shoji (libero) - Norbert Huber.