Lekkoatleci po czasie zamknięcia i treningów w domu wrócili już na stadiony i planują najbliższe starty. Halowa mistrzyni Europy w biegu na 60 m, Ewa Swoboda, w tym sezonie planuje 4 krajowe starty. Na razie przygotowuje się do nich w rodzinnych stronach, ale 1 lipca rozpocznie zgrupowanie w Spale. „Trochę się boję, ale jak trzeba to trzeba” – przyznaje lekkoatletka. O najbliższych startach, ale też m.in. o tęsknocie za wyjazdami na zawody z Ewą Swobodą rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Wojciech Marczyk, RMF FM: Jak się odnalazłaś w całej tej pandemicznej rzeczywistości? Ciężko było trenować na zewnątrz. Jak sobie z tym poradziłaś?

Ewa Swoboda: Na początku, jak były wprowadzone wszystkie obostrzenia, pozostał tylko trening w domu, czyli właściwie siłownia i trochę stabilizacji. Nie można było nawet wyjść pobiegać. Nie można było popracować nawet nad tempem biegu. Ja się wiec bardzo cieszę, że powoli wszystko wraca do normy, a my wracamy do sportowego życia.

Zamiast podróżować na zawody siedziałaś w domu. Udało się odpocząć?

Przyznam szczerze, że odpoczęłam głównie psychicznie od tego wszystkiego. Myślę, że to był fajny czas, żeby wiele rzeczy przemyśleć i postawić sobie cele. Niestety, nie na ten rok, ale na przyszły. Myślę, że było to potrzebne.

A w czasie, gdy więcej siedziałaś w domu, nie było problemu z utrzymaniem wagi?

Trochę tak, bo jak jesteśmy w domu i nawet nie jesteśmy głodni, to lodówka jakoś nas woła. Starałam się jednak bardzo na to uważać. Jak się nic nie robi to łatwo jest niestety przybrać na wadze.

A jesteś w stanie określić jakoś swoją formę? Bo na razie nie było możliwości, by się sprawdzić.

Myślę, że jestem gdzieś w 75 proc. przygotowana do biegania. Myślę, że jak się zaczną starty w sierpniu, to już będę na właściwym poziomie, który chcę reprezentować.  A jak się nie uda to... trudno.

A jak wyglądają twoje plany na najbliższy czas? Jakie starty?

Chcę wystartować w Memoriałach Kamili Skolimowskiej, Janusza Kusocińskiego i Ireny Szewińskiej oraz w mistrzostwach Polski. Raczej za granicę nie chcę wyjeżdżać, bo po prostu się jeszcze boję. Cztery krajowe starty będą idealne.

I to właściwie wszystko na ten sezon.

Niestety tak. Szkoda trochę, że nie startowaliśmy w hali. Jakbyśmy wiedzieli, że sytuacja tak będzie wyglądała, to na pewno byśmy wystartowali. Myślę, że 4 starty na cały sezon letni wystarczą. A na pewno porządnie trzeba będzie się przygotować na Halowe Mistrzostwa Europy w Toruniu. W kolejnym sezonie letnim będą mistrzostwa Europy i igrzyska. 

A jak traktujesz ten sezon? Już przygotowujesz się do następnego i ten traktujesz trochę przejściowo? Czy będzie walka o jak najlepsze wyniki i napinanie się w czasie sierpniowych memoriałów?

Na pewno chciałabym się pokazać z jak najlepszej strony i udowodnić, że nie siedziałem w domu i nic nie robiłam. Ten rok to czas lekkiego pokazania się, a 2021 - docelowy.

Trenujesz teraz głównie w rodzinnych Żorach? Czy podróże Żory - Katowice?

Żory, Katowice i też Rybik. Jeździliśmy też do Ostrawy, by trenować w hali, ale teraz to już szkoda pieniędzy. Najczęściej trenujemy więc w Żorach i Katowicach.

A to, że w tym czasie pandemii i zamknięcia wieli rzeczy nie musiałaś żyć na walizkach, pomogło?

Trochę mi tego brakuję, bo nudzę się w domu. Teraz byłabym już po bardzo wielu startach i naprawdę sporo miejsc bym odwiedziła. Trochę szkoda, ale są tego też pewne plusy. Więcej czasu z rodziną spędziłam. Mogłam wreszcie zająć się porządnie moimi psami.

Ale jesteś zła z powodu pandemii, która wszystko pokrzyżował, czy bardziej starasz się z tym pogodzić, bo po prostu nie masz na to wpływu?

Podchodzę do tego w taki sposób, że jest to niczyja wina. Tak po prostu musiało być. Nic z tym nie zrobimy. Ja bym chciała skumulować całą taką sportową złość na te najbliższe 4 starty. Chciałabym pokazać, że mogę, chcę i potrafię.

A do najbliższych startów będzie przygotowywać się na Śląsku? Czy planujesz zgrupowanie?

Cały czas przygotowywaliśmy się tutaj na miejscu. 1 lipca jadę to Spały. Trochę się boję, ale jak trzeba to trzeba.

Będzie pewnie lekki stres przed testem na koronawirusa? Wszyscy, którzy je przechodzą, nawet jak czują się dobrze, to podkreślają, że jest taka mała niepewność.

Też się tego trochę boję. Nie wiem, może już to miałam, może teraz mam, a może złapię. Wyjazd w nowe miejsce też wiąże się z pewnym ryzykiem. Nigdy nie wiemy, kogo spotkamy na swojej drodze.

Ostatnio sposobem na walkę z nuda oprócz treningów są długie spacery z psami? Jakiej rasy są twoje pupile?

Mam labradora, polskiego gończego i jamnika długowłosego.

Czyli psy, które lubią sobie pobiegać.

Tylko te 2, bo jamnik jest troszeczkę inwalidą i wystarczy, że 2 minuty ze mną pobiega i to jest koniec. To są tak naprawdę wygłupy i zabawa w domu i to mu wystarczy. 

Opracowanie: