"Jedną z przyczyn porażki był fakt, że popełniliśmy trzy razy więcej błędów niż Serbki. Rywalki zaskoczyły nas świetnym przyjęciem, a my swoją zagrywką nie byliśmy w stanie zrobić większego spustoszenia" - analizował przyczyny porażki polskich siatkarek z Serbkami trener naszej reprezentacji Alojzy Świderek. "Serbki były też skuteczniejsze w ataku i zagrały przynajmniej dwa razy lepiej niż przeciwko Niemkom" - dodał.

Rywalki były perfekcyjne także w bloku. Udało im się wywrzeć presję na moje zawodniczki, a my nie potrafiliśmy zrobić tego samego. Trzeba uczciwie powiedzieć, że tylko w niewielkich fragmentach udało nam się dotrzymać kroku rywalkom. Nie udało nam się "wejść" w ten mecz od samego początku. Dziewczyny były bardzo zmotywowane, ale takie niepowodzenie w pierwszym secie trochę je zdeprymowało - oceniał polski szkoleniowiec.

Byłyśmy mocno zdeterminowane, może nawet aż za bardzo. Ten mecz tak szybko nam przeleciał i gdybyśmy dłużej grały, to mogło być różnie. Serbki zaczęły popełniać więcej błędów, grały niedokładnie. Dlatego żal przegranego trzeciego seta - oceniła libero polskiej reprezentacji, Paulina Maj. Na początku meczu w ogóle nie mogłyśmy skończyć piłki. Byłyśmy gotowe na walkę, sukces miała przynieść zagrywka, a tymczasem rywalki dobrze ją przyjmowały. A nawet w meczu z Rumunią miały kłopoty w tym elemencie. Przy dokładnym przyjęciu ich rozgrywająca miała pełen wachlarz możliwości - podsumowała.

Próbowałyśmy grać jak najlepiej, ale blok i serwis rywalek zrobił na nas olbrzymie wrażenie. Przykro nam, że przegrałyśmy i już kończymy udział w turnieju. Serbkom życzę powodzenia w półfinale - podkreśliła rozgrywająca biało-czerwonych Milena Radecka.

Jestem niezwykle usatysfakcjonowany grą swoich zawodniczek i muszę im pogratulować. Zagraliśmy od samego początku pełni wiary w siebie. Bardzo dobrze funkcjonowała zagrywka i blok. Te elementy były naszą mocną stroną w czterech poprzednich meczach, ale dziś wychodziło nam to wręcz perfekcyjnie - cieszył się trener kadry Serbii, Zoran Terzic.