Selekcjoner Waldemar Fornalik ma twardy orzech do zgryzienia przed meczami z RPA i Anglią. Musi szybko znaleźć zastępstwo dla Kuby Błaszczykowskiego, który z powodu kontuzji nie przyjedzie na rozpoczynające się dziś w Warszawie zgrupowanie kadry.

Trener nie ma zbyt dużego wyboru, jeżeli chodzi o prawoskrzydłowych. Będzie się musiał przyjrzeć polskiej, lidze, bo za granicą ciężko o kandydata. Jednym z nich mógłby być co prawda Kamil Grosicki, ale on w naszej kadrze występował jak dotąd głównie na lewej stronie. Atutem zawodnika z tureckiego Sivasporu jest jednak regularność, z jaką występuje w całkiem niezłej europejskiej lidze.

Jeżeli chodzi o polskie kluby, to Fornalik musiałby zdecydować się na pewne ryzyko. Kandydatów jest dwóch. Bardziej prawdopodobny wydaje się występ Waldemara Soboty. Zawodnik Śląska jest typowym prawoskrzydłowym, ma jednak niewielkie doświadczenie w kadrze. Jeszcze mniejszy staż w reprezentacji ma młody Paweł Wszołek. Gracz Polonii Warszawa jest jednym z odkryć obecnego sezonu, ale przeciwko tak silnemu przeciwnikowi jak Anglicy jeszcze nigdy nie grał. Wystawienie go w pierwszym składzie byłoby ze strony Fornalika dużym ryzykiem.

Może pauzować nawet przez 6 tygodni

Kuba Błaszczykowski swoją grę w meczu z Hannoverem 96 zakończył już w 39. minucie. Przeniosłem ciężar ciała na lewą nogę i poczułem "strzelenie" w stawie skokowym. Od razu wiedziałem, że nie jest dobrze - mówił. Pierwsze diagnozy wskazują na cztery do sześciu tygodni przerwy. Nie ma szans, bym przyjechał na zgrupowanie reprezentacji - dodał. Podkreślił, że w grę nie wchodzi również jego występ w spotkaniach ligowych z Schalke 04 Gelsenkirchen i Realem Madryt.

Kuba nigdy wcześniej nie miał problemów ze stawem skokowym, to pierwsza tego typu kontuzja
- mówił manager zawodnika, Jerzy Brzęczek. Badania pokażą precyzyjnie, z jakim urazem mamy do czynienia. Oby skończyło się na nadciągnięciu, bo w przypadku zerwania Kuba nie uniknie operacji. Tak czy inaczej, w najbliższych tygodniach o grze absolutnie nie ma mowy - podkreślił.