Polscy siatkarze są pod wrażeniem krakowskiej areny, gdzie jutro rozegrają mecz Ligi Światowej z mistrzami świata Brazylijczykami. Tym razem poradzić będą musieli sobie bez kontuzjowanego Mariusza Wlazłego. Za niego w ataku zagra Grzegorz Bociek.

To jedyna zmiana w polskiej kadrze w porównaniu z meczami z Włochami w Polsce. Mariusz nabawił się drobnego urazu pleców na wysokości odcinka lędźwiowego. Robimy wszystko by już za tydzień będzie mógł zagrać z Iranem w Teheranie - powiedział lekarz kadry Jan Sokal.

Pojedynki z Brazylią są nie tylko prestiżowe, ale przede wszystkim mogą w dużej mierze zadecydować o tym, która z tych drużyn awansuje do Final Six (16-20 lipca we Florencji).

Po dwóch zwycięstwach w Katowicach i Łodzi nad Italią, podopieczni Stephane'a Antigi awansowali na drugie miejsce w tabeli grupy A. Mają jednak tyle samo punktów co "Canarinhos", a wyprzedzają ich dzięki lepszemu ratio setów.

Na pewno Polacy będą mogli liczyć na wsparcie kibiców. 16 tysięcy biletów na mecz w Krakowie (drugi pojedynek z "Canarinhos" odbędzie się w niedziele w bydgoskiej "Łuczniczce") rozeszło się w ciągu 10 minut. Siatkarze są pod wrażeniem najbardziej nowoczesnego i największego obiektu tego typu w kraju.

Obie ekipy w stolicy Małopolski są od poniedziałku. Brazylijczycy przylecieli do Polski w takim samym składzie, w jakim zaprezentowali się przed tygodniem w Teheranie. Oba spotkania z Iranem zakończyły się po tie-breakach - raz zwyciężyli gospodarze, raz goście.

Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 19.30, podobnie jak niedzielne w Bydgoszczy.

(j.)