Robert Kubica (BMW M4 DTM) zajął 12. miejsce w niedzielnym wyścigu serii DTM na niemieckim Nuerburgringu. Zwyciężył Holender Robin Frijns (Audi RS 5 DTM). Lider cyklu Szwajcar Nico Mueller (Audi RS 5 DTM) zajął piąte miejsce.

Drugi ze stratą 4,281 s był obrońca tytułu Niemiec Rene Rast (Audi RS 5 DTM), a trzecie miejsce wywalczył Niemiec Mike Rockenfeller (Audi RS 5 DTM) - strata 10,258.

Kubica dobrze wypadł w kwalifikacjach, był dziewiąty. W wyścigu po starcie spadł na 10. pozycję, jechał równym tempem, choć tuż za plecami miał atakującego byłego kierowcę Formuły 1 Niemca Timo Glocka (BMW M4 DTM). Polak skutecznie bronił się przed atakami rywali, gdy większość kierowców z czołówki zjechała na zmianę opon, nawet awansował na 4., po chwili na 3. miejsce. 

Gdy w końcu sam się zameldował na 15. okrążeniu w pit stopie, który podobnie jak w sobotę trwał o wiele dłużej niż u rywali, zmienił opony i wrócił na tor jako 14. W drugiej części wyścigu awansował o dwie pozycje. Próbował jeszcze wyprzedzić Austriaka Lucasa Auera (BMW), ale zabrakło na to czasu. 

Problemy tym razem dopadły lidera cyklu Muellera. Szwajcar dość długo prowadził, ale po zmianie opon stracił szybkość, dał się wyprzedzić Frijnsowi i Rastowi. Widać było, że tempo jazdy lidera cyklu jest wolniejsze niż kierowcy z czołówki. W końcówce musiał jeszcze uznać wyższość Rockenfellera, a tuż przed metą - Francuza Loica Duvala (Audi). Ostatecznie Mueller na ostatnim okrążeniu spadł na piątą lokatę, do Frijnsa stracił 13.096.

Pomimo słabszego rezultatu Szwajcar utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu DTM. Drugi jest Frijns, a trzeci Rast.  

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jakub Popiwczak: Dla mnie brąz w tym sezonie nie będzie satysfakcjonujący