FC Barcelona wygrała na wyjeździe z Atletico Madryt 2:1 w meczu 3. kolejki hiszpańskiej Primera Division. Zwycięskie gole dla "Dumy Katalonii" strzelali Messi i Pique.

Starcie w Madrycie zapowiadało się najciekawiej ze wszystkich spotkań trzeciej kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. Widowisko było przednie, zwłaszcza w pierwszej połowie, w której padły wszystkie trzy bramki. Strzelecki koncert już w 13. minucie rozpoczął Leo Messi. Napastnik Barcelony dostał świetne podanie od Pedro i bez problemów kopnął piłkę do siatki bramki Atletico. Katalończycy mogli prowadzić już wcześniej, ale David Villa trafił w słupek.

Barca niedługo cieszyła się z prowadzenia. W 25. minucie do remisu doprowadził Raul Garcia, który wykorzystał dośrodkowanie Simao Sabrosy i główką pokonał bramkarza Barcelony Victora Valdesa. Podopieczni Josepa Guardioli odpowiedzieli bardzo szybko - w 33. minucie na 2:1 podwyższył Pique. Obrońca zachował się w polu karnym rywali jak rasowy napastnik - przyjął piłkę na klatkę piersiową i mocnym strzałem ustalił wynik spotkania.

Druga połowa - choć bezbramkowa - dostarczyła wiele emocji, a cudów w bramce Atletico dokonywał David de Gea. Gdyby nie jego fenomenalna postawa przy strzałach Pedro, Xaviego, gdyby nie świetne interwencje przy akcjach Villi i Messiego, Atletico przegrałoby znacznie wyżej.

W samej końcówce doszło do nieprzyjemnego incydentu. Tomas Ujfalusi brutalnie sfaulował Leo Messiego. Już przed tym zagraniem Czech miał na koncie żółtą kartkę, po nim zszedł z boiska oglądając kartonik czerwony. Ale to nie pomogło Messiemu, którego kostka spuchła jak bania i gwiazdor został zniesiony na noszach. Wstępnie lekarze oceniają, że piłkarz nie będzie mógł grać przez dwa tygodnie.