Piłkarze Śląska Wrocław szybko wrócili do równowagi po ubiegłotygodniowej porażce z Wisłą Kraków i w 16. kolejce Ekstraklasy pokonali w Zabrzu Górnika 2:0, umacniając się na prowadzeniu w tabeli. Z kolei Biała Gwiazda wygrała na swoim boisku z Widzewem Łódź.

Podopieczni trenera Oresta Lenczyka po raz kolejny udowodnili, że na wyjazdach radzą sobie najlepiej w lidze - w niedzielę odnieśli już szóste zwycięstwo, czym nie może się poszczycić żadna inna drużyna. Gole dla lidera zdobyli Piotr Celeban i Waldemar Sobota, którego piękny gol był ozdobą nie tylko tego meczu, ale i całej kolejki. Ten pierwszy trafił już po raz piąty w sezonie i jest zdecydowanie najskuteczniejszym obrońcą grającym na polskich stadionach.

Usprawiedliwieniem gospodarzy może być fakt, że z powodu chorób, kontuzji i kartek nie grało kilku podstawowych piłkarzy, m.in. Tomasz Zahorski, Michael Bemben i Michał Pazdan.

Z walki o miejsce w czołówce, a może z obrony tytułu, nie rezygnuje Wisła Kraków. Po nieudanym debiucie w roli jej trenera Kazimierz Moskal odniósł później trzy zwycięstwa, w tym dwa w ekstraklasie. W tej serii jego zespół wygrał z Widzewem Łódź 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył przed przerwą Bułgar Cwetan Genkow.

Wisła obecnie jest w tabeli czwarta, ze stratą siedmiu punktów do Śląska, ale tylko jednego do trzeciej Polonii Warszawa i dwóch do innej stołecznej drużyny - Legii, która w poniedziałek na zakończenie kolejki zagra w Lubinie z KGHM Zagłębiem.

"Czarne Koszule" drugą wyjazdową wygraną w sezonie zawdzięczają 22-letniemu Albańczykowi Edgarowi Caniemu, który strzelił trzy bramki Lechii i poprowadził swój zespół do zwycięstwa 3:1 w Gdańsku. W sumie ma na koncie osiem trafień w polskiej lidze, z czego aż sześć w ostatnich czterech meczach.

Strzelecką niemoc przełamali w 16. kolejce piłkarze Lecha Poznań. Po 489 minutach i pięciu meczach bez zdobytego gola, tym razem rozgromili ŁKS Łódź 4:0. Podopieczni trenera Jose Bakero bezlitośnie wykorzystali błędy defensywy ŁKS. Wynik spotkania został ustalony już do przerwy, a gole zdobyli Białorusin Siergiej Kriwiec, Bułgar Aleksander Tonew, Łotysz Artjom Rudniew i Mateusz Możdżeń.

Rudniew zaliczył 15. trafienie w sezonie, a poprzednią bramkę zdobył... 1 października.

Dla borykającego się z problemami finansowymi ŁKS to już szósty w sezonie mecz, w którym stracił co najmniej trzy gole. Akurat do poznańskiego zespołu ma wyjątkowego pecha - w pierwszej kolejce przegrał bowiem 0:5.

Im bliżej końca roku, tym gorzej spisuje się Jagiellonia Białystok. W sobotę podopieczni trenera Czesława Michniewicza ulegli u siebie Podbeskidziu Bielsko-Biała 0:2, a gole dla beniaminka zdobyli Sebastian Ziajka i Mariusz Sacha. Po raz ostatni Jagiellonia odniosła ligowe zwycięstwo 22 października, gdy pokonała Górnika Zabrze 1:0.

Bramek i emocji nie było w Kielcach, gdzie Korona zremisowała z Cracovią. Dla "Pasów" zdobycie jednego punktu oznacza opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli, na rzecz Zagłębia Lubin, które jednak jutro zagra z Legią.