Środa jest ostatnim dniem zgrupowania kadry w Polsce przed wylotem do Włoch. Zawodnicy mają w planach dwa treningi, które pomogą Jerzemu Brzęczkowi w wyborze pierwszej jedenastki przed inauguracyjnym meczem w Lidze Narodów. Kibice oraz eksperci zastanawiają się, czy nowy selekcjoner postawi w najbliższym meczu na Krzysztofa Piątka. Zawodnik Genui sprowadzony z Cracovii zachwyca formą w lidze. W przeciwieństwie do Milika, który zawiódł na mundialu. Sprawdzamy więc, jakie argumenty stoją za debiutem 23-latka w meczu z Włochami.

Po pierwsze: nowy selekcjoner ciągle powtarza, jak bardzo ważna jest świeża krew w kadrze. Jerzy Brzęczek powołał do reprezentacji m.in. Rafała Pietrzaka z Wisły Kraków i Arkadiusza Recę z Atalanty Bergamo.

Wybór tego drugiego selekcjoner argumentował tym, że skoro włoski klub płaci pieniądze za wciąż młodego i jeszcze nieukształtowanego zawodnika, to coś musi w tym być.

Podobnie jest z Krzysztofem Piątkiem, który do Genui wyjechał za 4 miliony euro. To sporo jak na polską ligę. Dlatego to właśnie Piątek może okazać się jednym z najbardziej wartościowych nowych zawodników w reprezentacji.

Po drugie: Polak zachwyca we Włoszech. W trzech meczach strzelił aż siedem goli! Trafił cztery razy z Lecce, a później zdobył jeszcze trzy gole w dwóch ligowych spotkaniach.

Po trzecie: Piątkiem zachwycają się media w Genui, które donoszą, że Polak jest już na celowniku Barcelony. Z kolei katalońskie "Mundo Deportivo" twierdzi, że na meczach reprezentacji może pojawić się skaut mistrza Hiszpanii.

Kadra z Krzysztofem Piątkiem w składzie do Bolonii wyleci już jutro. To tam w piątek zostanie rozegrany mecz Ligi Narodów z Włochami. Bezpośrednio po meczu reprezentacja poleci do Wrocławia, gdzie we wtorek 11 września rozegra towarzyski mecz z Irlandią.

(j.)