Marcin Gortat wrócił do wysokiej formy i poprowadził Phoenix Suns do wygranej 114:87 z Portland Trail Blazers. Polski center zdobył 22 punkty i zanotował siedem zbiórek. Był najlepszym strzelcem w swoim zespole.

"Słońca" rozegrały najlepszy mecz w sezonie, przerywając fatalną passę trzech kolejnych porażek. Drużynie z Phoenix w odniesieniu ważnego zwycięstwa pomógł Gortat. Polak spędził na parkiecie 30 minut. W tym czasie trafił 11 z 14 rzutów z gry. Zaliczył także pięć zbiórek w obronie i dwie w ataku, asystę i przechwyt. Jego statystyki uzupełniają dwie straty i trzy faule.

Dla polskiego centra był to 89. mecz w wyjściowej piątce Phoenix i najlepszy w tym sezonie, jeśli nie liczyć wygranego 117:110 wyjazdowego spotkania z Charlotte Bobcats z 7 listopada. Zaliczył wtedy 23 punkty, 10 zbiórek i rekordowe 7 bloków.

Wyrównał rekord kariery


W środę Polak - czołowy blokujący ligi - pierwszy raz w sezonie nie zastopował ani jednego rzutu rywala. Sam został dwukrotnie zatrzymany przez 20-letniego Blazers Meyersa Leonarda, ale grał znakomicie. Zdobył więcej punktów niż łącznie w trzech ostatnich spotkaniach (21).

Gortat mógł w tym meczu liczyć na dobre podania od kolegów i skutecznie kończył akcje. 14 rzutów w tym sezonie oddał jeszcze tylko w meczu z Charlotte, a trafiając 11 z nich, wyrównał w środę rekord kariery.

Gortat najefektywniejszy w zespole


Gortat mecz rozpoczął od zdobycia pierwszych czterech punktów dla zespołu po ograniu środkowego rywali w akcji jeden na jeden oraz wejściu pod kosz po podaniu od Michaela Beasleya. Potem trafiał na różne sposoby: z półdystansu, dobijając rzuty partnerów, ogrywając w dwójkowych pojedynkach Leonarda.

Swoją skuteczność w ataku demonstrował w ważnych momentach spotkania. To po jego akcjach w połowie drugiej kwarty Suns uzyskali pierwsze w meczu dwucyfrowe prowadzenie (45:34, 51:38), a po dobitce w końcówce ich przewaga wzrosła do 57:42. Do przerwy gospodarze prowadzili już 57:44, mając 60-procentową skuteczność z gry, którą utrzymali do końca meczu, a Gortat był najefektywniejszy w zespole - zdobył 16 punktów, trafiając osiem z 10 rzutów.

Po zmianie stron kontynuował serię. Po akcji z Dragicem trafił spod kosza, powiększając przewagę na ponad 20 punktów (67:46). Mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. Polski środkowy zszedł z boiska w końcówce trzeciej kwarty.

Bilans "Słońc" wciąż nie zachwyca


Oprócz reprezentanta Polski najwięcej punktów dla Phoenix zdobyli Markieff Morris - 19 i 7 zbiórek, rezerwowy środkowy Jermaine O'Neal - 17 i 5 zbiórek oraz Goran Dragic - 15, 8 asyst i 3 przechwyty. Najskuteczniejszymi wśród gości, grających bez podstawowego środkowego JJ Hicksona, byli pierwszoroczniak Damian Lillard - 24 punkty oraz Nicolas Batum i Wesley Matthews - po 13.

"Słońca" z bilansem pięciu zwycięstw i siedmiu porażek zajmują 12. lokatę w Konferencji Zachodniej, tuż za Blazers (5-6).  Kolejne spotkanie rozegrają w piątek ponownie we własnej hali z przedostatnimi New Orleans Hornets (3-7).