Kawhi Leonard zdobył 43 punkty w niecałe pół godziny, a Los Angeles Clippers pokonali Cleveland Cavaliers 128:103 we wtorkowym meczu koszykarskiej ligi NBA.

W poprzednim sezonie Leonard poprowadził Toronto Raptors do pierwszego mistrzostwa w historii i został uznany MVP finałów NBA. Niedługo później zdecydował się jednak na transfer do zespołu Clippers.

We wtorek zapisał się w historii klubu z Los Angeles, bowiem uzyskał 43 pkt grając tylko w trzech pierwszych kwartach. Trafił 14 na 22 rzuty z gry, w tym sześć z dziesięciu za trzy punkty i dziewięć z dziesięciu wolnych. Poza tym zapisał na koncie cztery asysty, trzy zbiórki, dwa przechwyty i blok.

Moja dobra gra to zasługa całej drużyny. Otrzymywałem od kolegów mnóstwo idealnych piłek - podkreślił Leonard.

Przed ostatnią odsłoną Clippers wygrywali 106:71, dlatego trener Doc Rivers nie wystawił go do gry w czwartej kwarcie.

Wśród triumfatorów wyróżnił się też rezerwowy Lou Williams - 24 pkt. Natomiast w ekipie "Kawalerzystów" najskuteczniejszy był Collin Sexton - 25 pkt.

Trwa zwycięska seria Jazz

Dziesiąte z rzędu zwycięstwo odnieśli zawodnicy Utah Jazz. Wygrali na wyjeździe z Brooklyn Nets 118:107. Czterech z pięciu graczy podstawowego składu gości uzyskało minimum 18 "oczek", zaś najwięcej Joe Ingles - 27. Słabo zaprezentował się tylko Royce O'Neale, który seryjnie pudłował (0/5), ale miał sześć zbiórek i cztery asysty.

Koszykarze Nets osiągnęli, podobnie jak rywale, 50-procentową skuteczność rzutów z gry, jednak to było za mało do odniesienia zwycięstwa. Kyrie Irving zdobył 32 pkt i dołożył 11 asyst.

W pozostałych spotkaniach wygraną w obcej hali zanotowali jedynie Dallas Mavericks - 124:97 z Golden State Warriors. Przyjezdni byli lepsi w każdej kwarcie; do przerwy prowadzili 65:47.

Największy wkład w sukces Mavericks mieli Dwight Powell 21 pkt i Luka Doncic 20.

Antetokounmpo na czele Milwaukee

Bez żadnych problemów liderzy obecnego sezonu Milwaukee Bucks (36-6) pokonali New York Knicks 128:102. Po raz kolejny wiodącą rolę odegrał Giannis Antetokounmpo - 37 pkt w 21 minut.

W Memphis miejscowi Grizzlies wygrali z Houston Rockets 121:110. "Rakietom" nie pomogło 41 punktów Jamesa Hardena (trafił zaledwie 13 z 37 rzutów z gry). W składzie Grizzlies świetnie spisał się 20-letni Ja Morant - 26 punktów i osiem asyst.

SPRAWDŹ: Marcin Gortat: Po 17 latach kariery wypaliłem się, jeśli chodzi o trening koszykarski