W czwartek rozegrano pierwsze mecze 1/2 finału piłkarskiej Ligi Europy. West Ham United Łukasza Fabiańskiego przegrał 1:2 z Eintrachtem Frankfurt, który wyeliminował Barcelonę. Natomiast RB Lipsk pokonał u siebie 1:0 ze szkocki Rangers.

W meczu w Londynie duże emocje pojawiły się już w pierwszej minucie spotkania, gdy goście objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Ansgar Knauff, który dostał dokładne podanie od Rafaela Borre i głową strzelił bramkę dla Eintrachtu.

Gospodarze natychmiast rzucili się do ataku, aby doprowadzić do wyrównania, ale początkowo nie bardzo sobie z tym radzili. Dobrą okazję zmarnował Manuel Lanzini w 4. minucie, dziesięć minut później jeszcze lepszej okazji do wyrównania nie wykorzystał Jarrod Bowen. Otrzymał wyśmienite podanie, strzelił, ale trafił w słupek.

Dopiero w 21. minucie West Ham w końcu wyrównał. Kurt Zouma doszedł do piłki po rzucie wolnym, głową skierował ją do Michaila Antonio, a ten szansy nie zmarnował.

Do przerwy wynik się nie zmienił, choć w 29. minucie Eintracht miał dobrą sytuację strzelecką po rzucie wolnym, ale jej nie wykorzystał. Dziesięć minut później Knauff mógł strzelić drugiego gola, ale będąc sam na sam z bramkarzem strzelił daleko od prawego słupka.

W bramce "Młotów" stał Francuz Alphonse Areola, gdyż Łukasz Fabiański, który ma pewne miejsce w podstawowym składzie w krajowej ekstraklasie, w pucharach krajowych oraz LE pełni rolę rezerwowego.

Goście znów objęli prowadzenie w 54. minucie, gdy najpierw Areola wybił piłkę po strzale po ziemi Djibrila Sowa, ale chwilę później odbitą futbolówkę przejął Daichi Kamada i strzelił do pustej bramki.

Po stracie drugiej bramki gospodarze rzucili się do ataków, ale nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Najpierw Declan Rice złapał się za głowę, gdy został zatrzymany w polu karnym przez obrońcę, po chwili Mohamed Said Benrahma trafił w słupek. W doliczonym czasie gry jeszcze Jarrod Bowen mógł zdobyć wyrównującą bramkę, ale trafił w poprzeczkę.

"Młoty" przegrały 1:2 i są w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem w Niemczech.

RB Lipsk strzela w końcówce meczu

Pierwsza połowa drugiego półfinału RB Lipsk - Rangers FC zakończyła się bezbramkowym remisem. Lepiej prezentowali się gospodarze, którzy kilka razy groźnie atakowali bramkę Rangers.

Po przerwie wydawało się, że bramka padnie dość szybko, ale zespół z Lipska raził nieskutecznością. W 82. minucie w polu karnym Rangers przewrócił się Benjamin Henrichs, ale sędzia tego nie widział i nie kazał grać dalej.

Trzy minuty później Angelino z RB Lipsk popisał się mocnym strzałem przy lewym słupku, a bramkarz rywali Allan McGregor nie dosięgnął piłki. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 1:0.

Rewanże odbędą się za tydzień. Finał zaplanowany jest na 18 maja na stadionie Sevilli.