"To był pracowity dzień, ale wszystko jest w porządku" - ocenił Dawid Kubacki start w piątkowych kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle-Malince. Kubacki został w kwalifikacjach najlepszym z Polaków - zajął siódme miejsce (123 m).

To co leży na skoczni można nazwać śniegiem, jest do niego bardzo zbliżone. Jednak jest dość ciepło, więc nie ma co się dziwić, że on się topi. Biorąc pod uwagę, jakie były ostatnio warunki atmosferyczne, to obiekt do zawodów był przygotowany dobrze. Pamiętając jak to było w poprzednich latach, to zapewne z dnia na dzień będzie lepiej i w niedzielę będziemy skakać "jak po stole"- powiedział zawodnik dziennikarzom po kwalifikacjach.

Przyznał, że trzeba było uważać więcej niż zwykle lądując. Sądzi jednak, że już w sobotę z większą pewnością on i koledzy z drużyny będą zachowywać się podczas swoich prób: Będzie dyspozycja od trenera, że pracujemy nad skokami, a nie nad lądowaniem - dodał.

Kamil Stoch: Bardzo miło było poczuć śnieg pod nartami

Kamil Stoch (11. miejsce - 117 m) przyznał, że w piątek dało się odczuć napięcie spowodowane pierwszym startem w tym sezonie na śniegu.

Cieszę się tym co jest. Bardzo miło było poczuć śnieg pod nartami, poczuć atmosferę, która jest w Wiśle - powiedział Stoch.

Po kwalifikacjach ośmiu Polaków w konkursie

Najlepszy z Polaków, Dawid Kubacki zajął siódme miejsce (123 m). Do niedzielnych zawodów zakwalifikowali się także: 11. Kamil Stoch (117 m), 19. Jakub Wolny (116,5 m), 21. Piotr Żyła (113,5 m), 26. Maciej Kot (115,5 m), 28. Stefan Hula (116 m), 41. Paweł Wąsek (113 m) oraz 46. Aleksander Zniszczoł (109,5 m).

W sobotę na skoczni w Wiśle-Malince zostanie rozegrany konkurs drużynowy.