Historia lubi się powtarzać. Po ośmiu latach wieczorem ponownie będziemy walczyli z Brazylią o mistrzostwo świata w siatkówce. Po wczorajszej wygranej z Niemcami pojawiły się opinie, że w Japonii nasi siatkarze poddali się. Zaprzecza temu Grzegorz Szymański, zawodnik Indykpolu AZS Olsztyn, który wtedy był w kadrze. "Zagraliśmy o klasę słabiej i to nie chodziło o to, że się poddaliśmy" - powiedział w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Piotrem Bułakowskim.

Piotr Bułakowski: Jak wyglądał ten mecz osiem lat temu?

Grzegorz Szymański: Właśnie tutaj rozmawialiśmy z kolegami i pan prezes Przedpełski wczoraj po meczowej euforii, po awansie do finału, wypowiedział słowa, w których troszkę nie docenił naszej drużyny sprzed ośmiu lat. Powiedział, że wyglądał ten finał tak, jakbyśmy się poddali, a wydaje mi się, że to nie chodziło o to, że my się poddaliśmy, po prostu zespół z Brazylii zagrał rewelacyjne spotkanie. Dlatego tutaj małe sprostowanie, co do tych słów. Zagraliśmy o klasę słabiej i to nie chodziło o to, że się poddaliśmy.

Co siatkarz myśli przed takim meczem? To chyba najważniejsza chwila w jego życiu?

To są takie emocje i taka euforia i sam fakt grania finału jeszcze przed własna publicznością, że ja chłopakom zazdroszczę, że oni w ogóle doszli do tego finału i że zagrają w Spodku taki mecz. Na myśl o tym finale przechodzi mnie dreszcz. Wielki szacunek dla nich, że mają zdrowie, że mają ambicje i że doszli do tego finału i wielka zazdrość, bo sam chętnie bym z nimi tam zagrał. 

Mówi się, że kluczem jest wyczyszczenie głowy. Da się przed takim meczem w ogóle oczyścić głowę?

Chyba nie. Ciężko jest odciąć się od tej całej otoczki, od tej atmosfery, od tych kibiców. Z jednej strony to nakręca zawodnika, ale z drugiej strony to też powoduje delikatne usztywnienie. Na pewno będzie widać nerwy, ale wierzę w to, że podtrzymają tą dobrą passę i formę, którą pokazywali do tej pory. Grają rewelacyjnie, są na fali. No ale czegóż można było się spodziewać przed takimi kibicami, u siebie w Polsce.

Co możemy im poradzić, żeby wygrali?

Myślmy pozytywnie, każda myśl, każdy głos, każde wsparcie nasze, kibiców, mentalne będzie ich  niosło i na pewno będą to odczuwali. Na tym polega wsparcie. Mamy finał u siebie, spełniło się marzenie. Teraz się zrobiło takie modne powiedzenie, że każdy jest dumny, że jest Polakiem przez to, że właśnie chłopaki tak dobrze grają, że te mistrzostwa są u nas. Także bądźmy dobrej myśli, trzymajmy za nich kciuki, żeby żadna kontuzja się nie przydarzyła. Ja wierzę w to, że są w stanie ten finał wygrać.

(j.)